Chata Nad Wisłokiem – pomysł na sprzedaż tradycyjnych produktów (nie tylko w czasach pandemii)
POWIAT SANOCKI. Właściciele gospodarstwa rolnego oferujące tradycyjne produkty wpadli – z kryzysowej konieczności – na ciekawy sposób sprzedaży swoich produktów.
Gospodarstwo agroturystyczne Chata Nad Wisłokiem (Wisłok Wielki 39, gm. Komańcza) mieści się w oryginalnej łemkowskiej chyży. Gospodarzami są Monika Tomaszewska i Piotr Sztukowski, którzy kilka lat temu podnieśli ją z ruiny. „Nad Wisłokiem” to firma w formie spółdzielni socjalnej.
Ten rok zaczął się dla nich pechowo. Najpierw okazało się, że ptaki zniszczyły sporą część niedużej pasieki, dewastując praktycznie wszystkie ule, co doprowadziło do upadku większości rodzin pszczelich.
Potem wskutek ograniczeń wynikających z pandemi stracili podstawowe źródło dochodów z agroturystyki, a goście zaczęli odwoływać rezerwacje i odbierać zaliczki. To przyczyniło się również do zastoju w sprzedaży produktów wytwarzanych w gospodarstwie, głównie mąk i kaszy z „prastarych zbóż” (samopsza, krzyca, płaskurka, gryka) oraz przetworów z dzikich roślin i z ogrodu, które serwowali swoim gościom. Sporą część z tych produktów kupowali goście wracający do domu, do miasta z udanych wakacji.
Monika Tomaszewska w poświąteczny wtorek, 14 kwietnia br., umieściła na profilu Chaty nad Wisłokiem na Facebooku pełen emocji i obaw list prosząc o jego dalsze udostępnianie:
„Ciężko się jakoś zebrać i napisać taki post… borykamy się z nim od wielu dni! Wiadomo, że wolałabym pisać o zaczynającej się wiośnie, o ptasich trelach, o wiejskiej normalności, a Wy pewnie chętniej byście o tym poczytali! W obecnej sytuacji kłopoty nie omijają jednak nikogo… to co się dzieje dotyka nas wszystkich! Jako, iż żyjemy głównie z turystyki to zapewne domyślacie się o jakich problemach mowa! Brak dochodów, brak wynajmu, brak zadatków oraz pojawiające się odwołania pobytów i prośby o zwrot wcześniejszych wpłat, to jest dla nas… mamy zaledwie trzy pokoiki plus jeden „spółdzielniany” (utrzymuje on część kosztów spółdzielni socjalnej), nigdy więc się u nas jakoś szczególnie nie przelewało, ale na normalny żywot i potrzebne remonty dało się uzbierać, a jeśli nie to i tak dawaliśmy radę. Gdyby chodziło tylko o nas nie byłoby tego wpisu, ale przede wszystkim chcemy utrzymać spółdzielnię i jej cztery wspaniałe pracownice…
Właściciele „Chaty Nad Wisłokiem” zaproponowali przedsprzedaż miodu w cenie 50 zł za słoik, mąkę gryczaną (16zł kilogram), jest też ekologiczna kasza gryczana niepalona (14 zł /kg lub 65zł za 5kg), zakwas buraczany (20zł), keczup z cukinii (12 zł), czosnek niedźwiedzi (25zł), syrop z podbiału (25zł), pyszny chleb (20 zł). Wysyłka kurierem,
Zasugerowali też rezerwacje miejsc na lato czy jesień.
- Wpłacony zadatek niczym voucher będzie możliwy do przesunięcia w czasie na inne terminy, jeśli oczywiście zaistnieje taka potrzeba (także wszystkie wpłacone dotąd zadatki na sezon maj – październik 2020 traktujemy jako takie vouchery) – pisała Monika Tomaszewska.
Post został udostępniony blisko 3 300 razy (!), uzyskał prawie 2000 tysiące pozytywnych lajków i skomentowano go 376 razy, w większości przypadków deklarując pomoc. Do tego doliczyć trzeba jeszcze około 900 wiadomości przysłanych pocztą, z których znaczna część to zamówienia na wyroby, oferty pomocy w celu odbudowy pasieki, a nawet chęci przekazania darowizny.
- Zaczynamy sezon produkcyjny w spółdzielni, więc powoli będziemy produkować różne przetwory i wrzucać informacje o dostępności... jeśli nie starczy produktów teraz to zapraszamy w bliższej lub dalszej przyszłości! Prosimy o cierpliwość i dziękujemy! - odpowiadała współwłaścicielka, dziękując za wsparcie .
Od dobrych kilku dni w ich gospodarstwie i prowadzonej przez nich Spółdzielni Socjalnej „Nad Wisłokiem” trwa intensywna praca, aby jak najszybciej zacząć realizować zamówienia. Piszą zresztą: „…przy tak dużej ilości zamówień musicie państwo dać na czas na ich realizację, przygotowanie dla nas 200 czy 300 paczek w jeden dzień jest niemożliwe, zwłaszcza, że jest teraz czas przerabiania niedźwiedziego czosnku i nad tym też musimy się pokłonić! Zamówienia będziemy realizować powoli od poniedziałku przez około 2/3 tygodnie, każdy otrzyma swój paragon oraz wszelkie instrukcje, czy też informacje! Dziękujemy również za chęć wsparcia nas darowiznami wszelkimi... wybaczcie odmowę, ale mamy możliwości zarobkowe przez sprzedaż przetworów czy też voucherów noclegowych, ponadto jesteśmy zdrowi i pełni chęci do pracy i nie potrzebujemy wiele, tyle jedyne by było na koszty i przeżycie! Jest jednak wielu ludzi, wiele zwierząt, fundacji, czy firm... oni czekają na Wasze wsparcie, będąc w trudnej sytuacji i bez możliwości zarobkowych!”.
W Spółdzielni Socjalnej „Nad Wisłokiem” i Chacie nad Wisłokiem zaczyna się nowy sezon produkcyjny. Z każdym kolejnym miesiącem będzie coraz więcej dostępnych produktów, zaczynając od czosnku niedźwiedziego, przez ziołowe herbaty, zioła różne, syropy kwiatowe np. z mniszka, czarnego bzu, sosny, potem będą przetwory z ich ogrodu np. ekologiczne kiszonki (cukinia, rzodkiewka, ogórki, fasolka), warzywne sałatki, soki, przeciery, następnie pojawią się miody i mąki z prastarych zbóż, które już kiełkują (krzyca, samopsza, płaskurka) oraz kasza i mąka gryczana. A jesienią będą przerabiać dary natury takie jak tarnina, dzika róża, czeremcha. Planują uruchomić sklep internetowy, więc będzie znacznie łatwiej ze zbytem ich wyrobów. Już zamówili nowe ule w ilości 20 sztuk, pasieka jest więc bezpieczna.
W czasach pandemii i strachu o byt, kiedy wydawałoby się, że każdy myśli o własnym przetrwaniu, niewielkie gospodarstwo w Beskidzie Niskim zostało dosłownie „zalane” ludzką życzliwością. W ciągu kilku dni życiowe problemy dnia codziennego Moniki Tomaszewskiej i Piotra Sztukowskiego zmieniły się w troskę o szybką odpowiedź na ludzkie dobro, które spokojniej pozwala im patrzeć w przyszłość.
Krzysztof Zieliński