„Wprost”: Kariera Jerzego Zięby
Znany tygodnik o pochodzącym z Podkarpacia autorze książek na temat medycyny i leczenia: żeruje na śmierci, chce leczyć miliony.

Jak pisze najnowszy „Wprost”: Zbigniew Wodecki, Grzegorz Miecugow, Tomasz Kalita – naczelny uzdrowiciel Polski Jerzy Zięba wykorzystał ich śmierć do rozwoju pseudomedycznego biznesu. Rodziny zmarłych są oburzone, ale i bezradne. Podobnie jak przerażeni całym procederem lekarze. W najnowszym „Wprost” opisuje kulisy działalności pochodzącego z Podkarpacia kariery Jerzego Zięby. Okreąla go jako szarlatana, a terapie nazywa zdumiewającymi.
- To, co robi ten człowiek, jest obrzydliwe. Jakim prawem wypowiada się na temat śmierci mojego męża? – mówi Anna Kalita. Jej mąż, polityk SLD, odszedł 16 stycznia 2017 r. Dzień po jego pogrzebie Jerzy Zięba wypuścił do sieci kilkunastominutowy filmik. „Pan Tomasz mógł żyć. Zabiło go leczenie nowotworu, którego nie było” – mówił do kamery. Ta sama historia powtórzyła się pół roku później wraz ze śmiercią znanego dziennikarza Grzegorza Miecugowa. Tak właśnie działa Jerzy Zięba.
- Pseudonaukowiec i propagator medycyny niekonwencjonalnej, autor bestsellera „Ukryte terapie. Czego ci lekarz nie powie” - pisze tygodnik „Wprost”.