KORWiN o kontekście politycznym prywatyzacji służby zdrowia
W Rzeszowie gościł dziś prezes partii KORWiN (Koalicja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Niezawisłość, Janusz Korwin – Mikke. Wraz z kandydatami Prawicy Podkarpackiej (z listy KORWiN) opowiedział się za prywatyzacją polskiej służby zdrowia, ale uczciwą, „na zasadzie licytacji, żeby nie było kombinacji”.
Na początku konferencji Janusz Korwin – Mikke odniósł się do sobotniej wizyty w Rzeszowie liderki Zjednoczonej Lewicy, Barbary Nowackiej, która miała narzekać, że panie: Kopacz i Szydło zaniżają poziom debaty.
– I ma rację, oczywiście. Telewizja chce podobno zrobić debatę między tymi paniami, żeby zaniżyć poziom debaty. To ja ma taką propozycję, zróbmy debatę Lewica-Prawica. Ona jest prawdziwa „lewicówka” , ja jestem prawdziwy prawicowiec – mówił Korwin. – Zróbmy debatę ze mną, niech wreszcie ludzie zobaczą różnicę między lewicą a prawicą w porządnej debacie.
Następnie uczestnicy konferencji przeszli do jej głównego tematu: „Czas zrobić porządek w służbie zdrowia. Ludzie nie chcą być niewolnikami NFZ”.
- Miejsce, w którym się znajdujemy (ogrody bernardyńskie) nie jest przypadkowe. Po jednej stronie mamy urząd wojewódzki, w którym rządzi PO, a po drugiej urząd marszałkowski, w którym rządzi jedyny w kraju marszałek z PiS – rozpoczął Ireneusz Dzieszko z Prawicy Podkarpackiej.
Przypomniał, iż kilka dni temu jedno z rzeszowskich stowarzyszeń broniących interesów pacjentów skierowało pismo do partii, iż nie jest w stanie rozgryźć politycznych uwarunkowań dziwnych zjawisk w służbie zdrowia. Pytało, czemu NFZ zawiera kontrakty ze szpitalami publicznymi, a te zamiast same je wykonywać, wolą główną część, a więc usługi lekarskie przekazywać wraz z większością pieniędzy prywatnym spółkom?
- Wychodzi na to, że „kręcenie lodów w służbie zdrowia ma miejsce”. Tzn. Platforma rozpoczęła pewne czynności związane z ukrytą, złodziejską prywatyzacją służby zdrowia, a marszałek Ortyl, który od 2 lat rządzi na Podkarpaciu nic z tym nie zrobił. Albo nie umie, albo jest mu to na rękę, albo jest zakładnikiem systemu, który funkcjonuje – tłumaczył Dzieszko.
Podał przykład szpitala w Mielcu, gdzie kontrakt na okulistykę szpitala powiatowego został przekazany w większości prywatnej spółce. Szpital płaci 75 procent swojego kontraktu do tej spółki niemieckiej, a cała reszta kosztów pozostaje po drugiej stronie. – Pobieżna tylko analiza dokumentów pokazuje, że samorządy, które mają szpitale powiatowe i urząd marszałkowski, którym rządzi marszałek z PiS, nie kontrolują tego, w jaki sposób są prywatyzowane złodziejsko poszczególne oddziały. Przychodzą spółki, które mają układy personalne lub finansowe z urzędnikami, zabierają najlepszą część tortu, to, co jest najbardziej dochodowe, a po stronie publicznej jednostki służby zdrowia pozostawiają koszty osobowe i straty – mówił Ireneusz Dzieszko.
Podkreślił, że szpitale, które podlegają marszałkowi wygenerowały w ciągu pół roku 80 mln zł długów. Po dwóch i poł roku rządów PiS na Podkarpaciu widać, że będą robić literalnie to samo, co PO. Nawet w służbie zdrowia, gdzie werbalnie głoszą, że trzeba zmienić wszystko.
Jaka jest recepta na zdrową prywatyzację służby zdrowia? – Dać na licytację, uczciwie sprzedać, pieniądze przekazać na fundusz emerytalny - podkreślił Janusz Korwin-Mikke.
DZ
