Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
X Konferencja Bezpieczeństwo energetyczne – filary i perspektywa rozwoju
Rekrutacja na studia WSPiA
PKS Rzeszów - oferty pracy

Bieszczady stawiają na turystykę aktywną

Opublikowano: 2025-06-04 16:39:46, przez: admin, w kategorii: Biznes

O tym, że Bieszczady mają potencjał do rozwoju turystyki, wie każdy. Czemu jednak region nie przyciąga tylu turystów, ilu mógłby? Co robić, by poprawić dostępności gór i zwiększy ich atrakcyjność oferty? Jakie wybrać priorytety?

Atrakcje turystyczne w Bieszczadach

Atrakcje turystyczne w Bieszczadach

 

Rośnie udział turystyki w gospodarce tak w Polsce, jak i na świecie. W Polsce to 4,4% PKB (według danych GUS) a w Unii Europejskiej aż 10,4%. Po branży bankowej, turystyka zajmuje drugie miejsce w globalnym PKB. W przypadku Hiszpanii to aż 15 proc. Nawet sektor zbrojeniowy jest mniejszy. Gdy na świecie branża się rozpędza, to w Bieszczadach zapikowała w dół. Z analizy potrzeb przeprowadzonej na potrzeby Strategii Rozwoju Ponadlokalnego „Turystyczne Bieszczady” jasno wynika, że brakuje tam infrastruktury. Nie ma praktycznie dróg i szlaków rowerowych, brakuje nowoczesnych pól camperowych, a przede wszystkim nowoczesnych basenów termalnych i wodnych placów zabaw, niezadowalające są nawet plaże i kapieliska nad Jeziorem Solińskim .

Bieszczady wbrew trendom

- Odnieść można wrażenie, że w Bieszczadach nowoczesna turystyka oparta o wysoki standard i przemyślane projekty dopiero się zaczyna.- Przygotowana strategia doskonale to obrazuje - mówi Daniel Wojtas, przedsiębiorca, działacz społeczny i gospodarczy. - Musimy postawić na priorytety i wykorzystać to co mamy najcenniejsze, czyli przestrzeń i naturalne walory, które nadal pozostają tajemnicą.- Samorządy powinny zadbać o rozwój infrastruktury, a biznes powinien tworzyć w oparciu o nią ofertę i produkty turystyczne.

Daniel Wojtas pokazuje konkretny przykład, mianowice gminy mogą wnioskować o duże środki na rozwój dróg, tras czy ścieżek rowerowych. Ma to uzupełnić regionalną politykę dotyczącą turystyki rowerowej. Dodaje, że przedsiębiorcy świetnie sobie radzą i wykorzystują środki na inwestycje w turystykę, ale żaden przedsiębiorca dróg rowerowych nie wybuduje. To jest zadanie samorządów.

Nowe trasy rowerowe

- Jestem pełnomocnikiem wójtów gmin Cisna i Solina – wyjaśnia Daniel Wojtas. - Wiem, że gminy Solina i Cisna przeznaczyły duże środki na opracowanie dokumentacji i uzyskanie pozwoleń, by aplikować o te środki. A mowa jest np. o priorytecie 06.02 w programie Fundusze Europejskie dla Podkarpacia. Województwo chce budować trasę Velo San na łączącą Sanok, Zagórz, Lesko, Solinę, Muczne wzdłuż doliny Sanu. A druga trasa korytarzowa Velo Bieszczady ma biec od Komańczy, następnie Drogą Karpacką w kierunki Cisnej, Ustrzyk Górnych i Dolnych. Brakuje funkcjonalnego połączenia tych dróg w powiecie leskim.

- My, czyli przedsiębiorcy i samorządy, chcemy uzupełnić regionalną politykę rowerową o szlak Velo Karpaty. Od Olszanicy, przez Baligród, Cisną do Przełęczy nad Roztokami Górnymi, gdzie jest turystyczne przejście ze Słowacją – mówi. - Celem tej strategii byłoby stworzenie transgranicznej trasy rowerowej oraz tras lokalnych, które stanowiłyby różne pętle oraz budowy tzw. MOR-ów, czyli miejsc obsługi rowerzystów.

A tutaj również konsensusem doszliśmy do porozumienia, że powinny być nawet cen

tra turystyki aktywnej.

Daniel Wojtas powołuje się na przykłady rozwoju turystyki rowerowej w krajach alpejskich, np. trasa z Salzburga w Alpy, z Salzburga nad Adriatyk, tak zwana Alpa Adria, czy na trasy rowerowe wokół jeziora i nad jeziorem Garda. To trend, na który trzeba się otworzyć w Bieszczadach. Muszą powstać wypożyczalnie rowerów, miejsca obsługi rowerzystów. - Docelowo i koncepcyjnie chcemy powalczyć o to, aby stworzyć pierwszą w świecie trasę rowerową wokół Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery Karpaty Wschodnie, a więc w obrębie trzech parków narodowych, wiodącą przez trzy kraje – zapowiada Daniel Wojtas. - Jest to możliwe, bo Słowacy mają przejście rowerowe Ubla-Mały Berezny i doprowadzoną trasę rowerową do granicy z Ukrainą. Gdyby było choćby sezonowe przejście turystyczne na przełęczy Beskid koło Wołosatego, to ta trasa już dzisiaj mogłaby stać się faktem.

Narciarstwo śladowe

Dlatego, aby ta oferta była całoroczna, aby można było wykorzystać te trasy rowerowe, które prowadzić będą dolinami, tam gdzie nie ma ruchu samochodowego, można je również przeznaczyć pod innego rodzaju aktywność zimową. Chodzi o narciarstwo śladowe (czyli backcountry). Narty śladowe umożliwiają szybkie przemieszczanie się w terenie. A przede wszystkim są idealne dla osób rozpoczynających przygodę z narciarstwem. - Kiedyś ludzie chodzili na śladówkach, teraz czas do tego wrócić i popularyzować – uważa Daniel Wojtas. - Myślę, że wiąże się to pozytywnym mitem o Bieszczadach. Bo cała ta strategia, którą my tworzymy i to na co stawiamy to rozwój turystyki, ale w sposób zrównoważony.

Ponadto będą też całoroczne inwestycje, takie jak budowa toru saneczkowego w Cisnej czy rozwój kompleksu Bieszczad Ski. Wójt gminy Solina Adam Piątkowski wyszedł z inicjatywą, aby stworzyć związek gmin położonych nad Jeziorem Solińskim. Tu należy przypomnieć, że jezioro w 60% położone jest na terenie gminy Solina, ale pozostała część leży na terenie powiatu bieszczadzkiego, gdzie jest gmina Ustrzyki Dolne, gmina czarna, a nawet fragmentarycznie gmina Lutowiska.

W góry na rowerze elektrycznym

Jeżeli działania samorządów zbiegają się z inicjatywami biznesu i kolejnym wsparciem na rzecz MŚP w ramach FEP dla obszaru przygranicznego, to będzie można mówić o konkurencyjnej ofercie na rynku turystycznym.

Firma Daniela Wojtasa otrzymała dofinansowanie na rozwój wypożyczalni rowerów elektrycznych oraz sprzętu kajakowego, tym razem w ramach programu HORECA (w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności działanie A1-2-1. - Będzie to uzupełnienie mojej szerokiej oferty w Bieszczadach, właśnie o turystykę rowerową - mówi przedsiębiorca.

- Będziemy organizować wyprawy na rowerach elektrycznych, co jest przełomem w tej turystyce rowerowej, bo pozwalają na uprawianie rekreacji ludziom w każdym wieku i o każdej kondycji.

 

Kajakami po górnym Sanie i na Solinie

W partnerstwie z gminą Lesko firma Daniela Wojtasa podjęła działania dotyczące budowy stanicy kajakowej nad Sanem, u podnoża Zamku Kmitów oraz nowo wybudowanego Apart Hotelu Wrota Bieszczad (www.wrotabieszczad.pl). - Chcielibyđmy organizować w sposób profesjonalny spływy kajakowe na górnym odcinku najpiękniejszej rzeki w Polsce, a jest nią San – mówi Daniel Wojtas. - Planujemy, aby takie spływy kajakowe już w tym sezonie były dostępne dla turystów.

Poza tym kajaki pojawią się również na tafli Jeziora Solińskiego. Jak by to wyglądało? Otóż takie wyprawy kajakowe odbywałyby się od ujścia Sanu i Solinki. Turyści zostaną tam zawiezieni, na miejscu będą przygotowane kajaki. Ludzie będą mogli przepłynąć sobie Jezioro Solińskie. Będzie też tajemnicza mapa skarbów, przewodnik multimedialny po zalanych wsiach na dnie jeziora. To kolejna okazja, by odkrywać piękno tego zbiornika.

Inwestycje w uzdrowisko

Daniel Wojtas zwraca uwagę na jeszcze jedno. W jego opinii brakuje rozwoju uzdrowiska. Co prawda taki status ma Polańczyk, ale nie ma zbyt długich tradycji, nawet w odniesieniu do pozostałych podkarpackich uzdrowisk, - W mojej ocenie powstało ono w sposób sztuczny, ale trzeba je teraz wesprzeć – uważa przedsiębiorca. - Dlatego planowane są inwestycje w postaci promenady.

Bo przecież uzdrowisko ma przepiękne walory przyrodniczo-krajobrazowe. Jest położone na cyplu nad jeziorem, więc chcemy pokazać ten potencjał. Wspomniana promenada biegłaby przez całe uzdrowisko, nad samym Jeziorem Solińskim wzdłuż fiordu Nelsona. Chcielibyśmy, tu mówię w imieniu wójta gminy Solina, aby ta promenada dochodziła się wodnego placu zabaw i aby kończyła się zagospodarowanym kąpieliskiem i zieloną plażą. Również z dostępem dla osób ze specjalnymi potrzebami.

 

Taksówki wodne

Poprzez nasze inwestycje w Ekomarinie Polańczyk i otwarcie największej w Euro

pie wypożyczalni jachtów elektrycznych, umożliwiliśmy turystykę wodną na Solinie wyjaśnia Daniel Wojtas. - W kolejnym etapie planujemy uruchomienie taksówek wodnych, które umożliwiłyby turystyczne i funkcjonalne połączenie miejscowości letniskowych położonych nad fiordami, w wioskach turystycznych wokół Jeziora Solińskiego.

- Są przypadki, że niektórych miejsc do miejscowości Solina jest wodą 2 km, a drogą aż 34 km. Uruchomienie autonomicznych promów elektrycznych czy taksówek wodnych, pozwoli aby ci, którzy mieszkają w domkach turystycznych, mogli korzystać z atrakcji i zwyczajnie wydawać pieniądze u restauratorów.

 

Geotermia

Turystów przyciągnęłaby także geotermia w gminie Solina. Są badania, które mówią, że na Podhale wcale nie wybiera się zimą po to, aby jeździć na nartach. Np. w tym roku wyciąg na Kasprowy nie chodził w ogóle. Podhale wygrywa dlatego, że ma baseny termalne, z których korzystają całe rodziny. Wójt Adam Piątkowski bardzo o to zabiega i ma realne szanse, aby ta geotermia w Solinie powstała. To byłoby oczywiście uzupełnienie oferty uzdrowiska. Takie wody byłyby wykorzystywane do celów leczniczych, do celów rekreacyjnych. Można byłoby je także wykorzystać do ogrzewania.

 

Astroturystyka

Daniel Wojtas planuje rozwijać kolejną gałąź czyli astroturystykę. Jest już promowany produkt turystyczny Park Gwiezdnego Nieba. Położone z dala od wielkich miast i ośrodków przemysłu Bieszczady są nocą najbardziej ciemnym obszarem w Europie. Nie ma tego, co nazywa się zaśmiecanie światłem.- To także jest zrównoważona gałąź turystyki, którą my chcemy się wyróżniać i która w naszej ocenie ludzi fascynuje.

Moim zdaniem to też jest spójne z mitem o Bieszczadach - podsumowuje przedsiębiorca.

 

Wójt gminy Solina Adam Piątkowski wyszedł z inicjatywą, aby stworzyć związek gmin położonych nad Jeziorem Solińskim. Tu należy przypomnieć, że jezioro w 60% położone jest na terenie gminy Solina, ale pozostała część leży na terenie powiatu bieszczadzkiego, gdzie jest gmina Ustrzyki Dolne, gmina Czarna, a nawet fragmentarycznie gmina Lutowiska.

 

Zarząd województwa podkarpackiego przeznacza duże środki na inwestycje drogowe w Bieszczadach. - czujemy, że nigdy takiego wsparcia żeśmy do tej pory nie otrzymali – mówi Daniel Wojtas. - Jakość życia mieszkańców Podkarpacia przez to się zmienia.

Wśród przykładów jest program „Poprawa funkcjonalności dróg wojewódzkich na terenie powiatów: bieszczadzkiego i leskiego wraz z poprawą udostępnienia wizualnego Bieszczadów”. W jego ramach wyznaczono w sumie 15 zadań do realizacji. Jego budżet opiewał na kwotę 12,5 mln złotych, z czego 9,7 mln złotych pochodziło z rządowego wsparcia, a 2,7 mln z budżetu województwa.

Inny przykład to zadania drogowe w następujących gminach górskich województwa podkarpackiego: Komańcza, Solina, Czarna Górna, Cisna. Np. w Woli Michowej w gminie Komańcza, przebudowano prawie 10 km drogi wojewódzkiej 897.

W lutym 2025 r. podpisana została umowa na opracowanie dokumentacji projektowej dla budowy nowego odcinka drogi wojewódzkiej o długości 6,1 km, łączącego Hermanowice z Aksmanicami. Jest to pierwszy etap przedsięwzięcia uwzględnionego w wykonanym w 2022 r. „Studium Techniczno-Ekonomicznym – Połączenie Przemyśla z Bieszczadami”. - czujemy ogromne wsparcie ze strony zarządu województwa i marszałka Władysława Ortyla, za co jesteśmy bardzo wdzięczni – zapewnia Daniel Wojtas.

 

Co jest potrzebne, by osiągnąć sukces

Daniel Wojtas – przedsiębiorca, działacz społeczny i gospodarczy, przewodnik turystyczny.

Nam nie brakuje pomysłów, nie brakuje nam doświadczenia, mamy obserwacje i determinację do działania. Wszystkie nasze problemy da się rozwiązać pieniędzmi. Będziemy aplikować ośrodki w różnych konkursach, aby nadrobić lukę cywilizacyjną i faktycznie stworzyć region turystyczny, który wpisuje się w regionalną inteligentną specjalizację województwa podkarpackiego.

chcielibyśmy odejść od postkomunistycznej, zdegradowanej turystyki, gdzie adaptowano w Solinie hotele robotnicze, gdzie budowano ośrodki z Funduszu wczasów Pracowniczych, a otworzyć się na turystykę aktywną, która daje dostęp do zasobów przyrodniczych. chcemy pokazać to, co w Bieszczadach jest po prostu najcenniejsze, w taki fajny, przyjazny, nowoczesny sposób.

Chodzi o to, żeby Polacy nie musieli wyjeżdżać, pokonywać tysiące kilometrów. Po raz kolejny pytam, po co fundować sobie „piekielne” wakacje w lipcu i w sierpniu na Krecie czy w Egipcie, Mamy na miejscu ofertę znacznie atrakcyjniejszą.

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij