Minister rolnictwa obiecał w Rzeszowie pomoc dla rolników. Część rolników wątpi w nią
RZESZÓW. W piątek w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się spotkanie ministra rolnictwa i rozwoju wsi Roberta Telusa, wiceminister Anny Gembickiej, wojewodów lubelskiego i podkarpackiego i kilkorga parlamentarzystów z rolnikami.

Minister przedstawił podjęte przez rząd działania zwracając uwagę, że nie wszystko zależy tylko i wyłącznie od Polski, gdyż na każdą formę pomocy musimy uzyskać akceptację ze strony Komisji Europejskiej.
– Każde moje wystąpienie w Brukseli zaczynam od tego, że Unia Europejska stoi teraz przed historycznym krokiem – albo zbuduje solidarność europejską, na którą tak często się powołuje, albo zostawi nas samych – dodał minister.
Przedstawiając mechanizmy pomocy minister zwrócił uwagę, że zgodnie z postulatami rolników protestujących w Dorohusku dla wszystkich korzystających z kredytów płynnościowych ustalony został jednolity czas spłaty kredytu do 60 miesięcy, niezależnie od wysokości zaciągniętego zobowiązania.
Przypomniał jednocześnie, że wiele z postulatów zgłaszanych podczas protestu w Dorohusku jest już realizowanych, jak np. w kwestii wypłat pieniędzy za sprzedane zboże – już 22 mln złotych jest na kontach rolników, a od poniedziałku kolejna transza w wysokości 50 mln złotych. Kolejna realizacja dotyczyła przedłużenia terminów składania wniosków, co też zostało uwzględnione.
Szef resortu rolnictwa podkreślił, ze realizowana obecnie pomoc rolnikom w związku z wojną w Ukrainie jest historyczną pomocą, która nigdy wcześniej nie była realizowana w takiej wysokości – 15 mld złotych.
- Bezpieczeństwo żywnościowe jest równie ważne, jak bezpieczeństwo – mówił minister Robert Telus. - Pomoc rolnikom jest naszą racją stanu.
Wiceminister Anna Gębicka zwróciła uwagę, że rząd w różny sposób stara się pomagać rolnikom, np. przez dopłaty do kredytów, dopłaty do zakupu silosów i budowy magazynów czy uproszczenia w ich budowie jak też uproszczenia w inwestycji w biogazownie
- Jest też Fundusz Ochrony Rolnictwa dla rolników, którzy zostali oszukani przez firmy, które przestały istnieć – dodała Anna Gembicka.
Po konferencji prasowej wojewoda lubelski Lech Sprawka zwrócił się do jednego z uczestników spotkania ze strony rolników, że nie będąc mieszkańcem województwa lubelskiego nie powinien go rozliczać z działań.
Rolnicy jednak nie byli uspokojeni, mieli wątpliwości czy Agencja Restrukturyzacji Rolnictwa szybko rozpatrzy złożone wnioski.
- Obawiamy się, że to rozpłynie się po kościach, tak jak „suszowe”, które było tylko zapomogą – mówili dziennikarzom. - Obiecane zostało dużo, a naważniejszą sprawą jest przedłużenie zakazu importu ukraińskiego zboża.
- Będziemy ogłaszać pogotowie strajkowe, jak „obiecywanki” nie zostaną wdrożone w życie,
dajemy do miesiąc czasu, by wnioski były rozpatrywane uruchamiane – mówił inny z uczestników spotkania.
Uczestnicy spotkania doceniali kompetencje ministra Telusa, zwłaszcza w porównaniu z jego poprzednikiem Henrykiem Kowalczykiem. Mieli jednak