PiS: rząd trzyma stronę dużych zakładów mięsnych
RZESZÓW. Politycy opozycji uważają, że niechęć rządu do interwencji.
Od lewej Janusz Wojciechowski, Tomasz Poręba i Fryderyk Kapinos
Działacze Prawa i Sprawiedliwości zarzucają rządowi bezczynność w sprawie zmian w unijnych przepisach. Chodzi o zmianę dopuszczalnej obecności benzo(a)pirenu (rakotwórczej substancji smolistej) w mięsie wędzonym i produktach mięsnych wędzonych. W tej chwili jest 5,0 µg (mikrogramów) na kilogram, po 1 września 2014 ma być tylko 2 µg na kilogram.
- Dwa razy spotkałem się z komisarzem ds. zdrowia i ochrony konsumentów Tonio Borgiem – mówi Tomasz Poręba, poseł do Parlamentu Europejskiego. - On zapewnił, że może rozwiązać sprawę po myśli polskich producentów. Ale dla Komisji Europejskiej partnerem jest polski rząd. Tymczasem ze strony rządu nie ma żadnych działań. To może skutkować ograniczeniem produkcji 200 zakładów i w najgorszym razie upadkiem firm.
Poseł do PE Janusz Wojciechowski uważa, że opozycja zrobiła w tej sprawie wszystko, co mogła.
- Rząd zachowuje się, jak by nie nie chciał nic zrobić staje po stronie dużych producentów, to ordynarny lobbing – uważa Janusz Wojciechowski. - Nie wygramy konkurencji na wielkoprzemysłowe tuczarnie, to nie droga do sukcesu. Musimy konkurować tradycyjną żywnością. A w tewj sprawie trzeba bić na alarm.
Jak przypomina Fryderyk Kapinos, radny wojewódzki i dyrektor marketingu Zakładów Mięsnych Taurus w Pilznie, mięso grilowane może mieć 5µg (mikrogramów) benzo(a)pirenu na kilogram, a kiełbasa już nie.
- Małe zakłady wędliniarskie przystosowywały się do unijnych wymogów, jeszcze spłacają kredyty zaciągnięte na ten cel – dodaje Fryderyk Kapinos. - A teraz zabrania się im produkcji tradycyjnymi metodami. W gminie Radomyśl Wielki jest 15 zakładów, a do tego ich otoczenie – produkcja tuczników, zboża, itd.. są sieci handlowe, sklepy, które nastawiły się na sprzedaż tradycyjnych. Tradycyjne wędliny budzą zainteresowanie w Czechach i na Słowacji. Ktoś zorientował się, że ta nisza rozrosła się z 5 proc. do 25 proc. rynku i zaczęła być konkurencją dla wielkich producentów.
Fryderyk Kapinos dodał także, że Łotwa zagwarantowała sobie odstępstwo w przypadku szprotek - 5µg (mikrogramów).
Dziennikarze pytali, czy producenci nie zamierzają podjąc takich działań jak rodzice dzieci niepełnosprawnych. Fryderyk Kapinos zapowiedział, że podejmowane będą różne starania.
ac