Głośny protest przed NFZ
RZESZÓW. Kilkadziesiąt osób protestowało przeciw krzywdzącej – ich zdaniem - Centrum Opieki Medycznej w Jarosławiu decyzji oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Chodzi o przyznanie kontraktu na ratownictwo medyczne prywatnej firmie.
Protestujący przywieźli trąbki, gwizdki, syreny strażackie. Wśród uczestników manifestacji byli pracownicy COM przede wszystkim ratownicy medyczni, ale też dyrektor placówki, urzędnicy starostwa, poseł Andrzej Ćwierz i kilkoro popierających protest mieszkańców Jarosławia.
- Na razie przyszliśmy nieliczną grupą, za miesiąc będą nas tysiące – zapowiedział Tomasz Pelc, szef Związku Zawodowego Ratowników Medycznych w COM Jarosław. Nie pozwolimy, aby ktoś dziwnymi decyzjami niszczył zakład pracy i obniżał bezpieczeństwo mieszkańców.
Urzędnicy nie chcą porównywać ofert. Nasze miejsce jest w karetkach, na szkoleniach, nie na ulicach. Ale zostaliśmy tu wprowadzeni przez błędy urzędników. Jedną decyzję niszczy się pogotowie, które funkcjonowało kilkadziesiąt lat, funkcjonowało coraz lepiej.
Z kolei Marek Janowski, przewodniczący Zarządu Regionu Podkarpacie Ogólnokrajowego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych deklarował, że COM nie boi się konkurencji.
- Ale pod warunkiem, że jest to uczciwa konkurencja, a nie tendencyjne faworyzowania za wszelką cenę podmiotu prywatnego. A każdy będzie równo traktowany – mówił związkowiec. - COM nie zostało dopuszczone do konkursu z braku rzekomego, zaznaczam rzekomego braku środków łączności,. NFZ wykazał się niespotykaną dowolnością w interpretacji przepisów.
Jego zdaniem prywatna firma, która dostała kontrakt dysponuje gorszym sprzętem.
Delegacja uczestników pikiety spotkała się z kierownictwem oddziału NFZ.
Podczas pikiety, do przemawiających organizatorów podszedł patrol policji, sprawdzając czy zgromadzenie jest legalne. Tomasz Pelc wyjaśnił przez megafon, że mają zgodę policji i Urzędu Miasta.
ac