Utrata płynności finansowej coraz częstszym problemem firm
W firmach pojawia się okresowa utrata płynności, gdy zobowiązania firm przewyższają wartość ich obrotu. Coraz trudniej jest też utrzymywać płynność dzięki uzyskiwaniu dodatkowych źródeł finansowania, bo kapitał na rynku jest coraz droższy.
Jacek Hryniuk, członek Krajowej Rady Biegłych Rewidentów. Fot. Newseria
Podobne problemy w całej Europie to wynik spowolnienia gospodarczego, a nawet recesji w wielu krajach.
Z raportu firmy Euler Hermes wynika, że od początku roku upadłość ogłosiło 328 przedsiębiorstw. W analogicznym okresie w 2012 było ich 300. Jak wynika z raportu Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych w samym kwietniu opublikowano 83 orzeczenia o upadłości firm, czyli o blisko 30 proc. więcej niż w kwietniu 2012. Dużo bankructw można było obserwować w m.in. branży budowlanej, meblarskiej oraz w kulturze i rozrywce. Zgodnie z prognozami KUKE, w tym roku liczba upadłości przekroczy 1300 i będzie wyższa niż w rekordowym 2012 roku.
Problemy z płynnością firm widoczne są zwłaszcza dla biegłych rewidentów – podmiotów badających sprawozdania finansowe.
Jak podkreśla – mówi Jacek Hryniuk, członek Krajowej Rady Biegłych Rewidentów, to w dużej mierze efekt spowolnienie gospodarczego w Europie. Choć spółek z poważnymi problemami finansowymi nie ma jeszcze zbyt wiele, to widać, że ich kondycja w porównaniu z ubiegłymi latami uległa pogorszeniu.
– Nasza gospodarka w dalszym ciągu wskakuje na dodatni wzrost i lepszą sytuację ekonomiczną niż gospodarki innych krajów europejskich, a więc to również przekłada się na pozycję finansową spółek – podkreśla przedstawiciel Krajowej Rady Biegłych Rewidentów.
Większość badanych przez rewidentów firm zamiast inwestycji planuje oszczędności.
– Spółki również biorą poda uwagę trendy i patrzą w przyszłość. Nie widać pozytywnych sygnałów, więc też bardzo rzadko decydują się teraz na pewne inwestycje. W związku z tym starają się, z mojej oceny sytuacji, działać w sposób jak najbardziej efektywny, starają się obniżać koszty swojej działalności, szukać nowych rozwiązań na rynku – wyjaśnia Jacek Hryniuk.
Dużo rzadziej szukają dziś kredytów obrotowych czy inwestycyjnych. Powód to przede wszystkim coraz trudniejszy dostęp do kapitału. Wychodzenie po finansowanie jest dosyć utrudnione z jednej strony, a z drugiej strony nie ma tak wielu przedsiębiorców, którzy szukają tego finansowania, ponieważ jest obawa przed tym, czy te inwestycje w przyszłości się zwrócą.
Według Jacka Hryniuka, większość firm już zakończyła proces przystosowania się do działania w warunkach kryzysu i przeprowadziła niezbędne redukcje. Nie planują na ten roku drastycznych zwolnień pracowników.
– Raczej starają się utrzymywać ten poziom, który mają. Jeżeli mówimy o wzroście to o bardzo delikatnym. Ja raczej widzę działania związane z oszczędzaniem, z redukcją kosztów – podkreśla członek Krajowej Rady Biegłych Rewidentów.
kar, Newseria