Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

Pandemia pokonała Osadę Słowiańską w Stobiernej (powiat dębicki)

Opublikowano: 2021-01-09 19:52:45, przez: admin, w kategorii: Region

GMINA DĘBICA. Prowadzące osadę stowarzyszenie ma jednak także wielki żal do władz lokalnego samorządu.

Fot. osadaslowianska.pl

Fot. osadaslowianska.pl

 

- 7 stycznia 2021 r... Po prawie 9 latach opuszczam starosłowiańską w Stobiernej, którą od 2012 r. prowadziłem i która powstała z mojego pomysłu - poinformował w filmowym komunikacie Piotr „Ziemowit” Kamiński, prezes Stowarzyszenia Słowian Doliny Wisłoki - Palana Gera.

 

Kłopoty miały zacząć się w marcu ubiegłego roku, kiedy do Polski zawitała pandemia. Zamarła też turystyka. Co gorsze, głównym „klientem” osady były szkoły, organizujące tam wycieczki. A tych również zabrakło.

 

Jak mówi „Ziemowit” Kamiński, prowadzące osadę Stowarzyszenie Słowian Doliny Wisłoki - Palana Gera, w maju poprosiło władze gminy Dębica o zmniejszenie czynszu dzierżawnego. Te odmówiły. W czerwcu stowarzyszenie samo złożyło pismo z prośbą o rozwiązanie umowy. W efekcie władze stowarzyszenia zostały zaproszone przez wójta gminy na rozmowę. Miał on poprosić o odstąpienie od tego kroku, obiecał też pomoc gminy, ale dopiero jesienią.

 

Stowarzyszenie poszło na taki układ i wycofało swoje pismo z rezygnacją z umowy. Wakacje jeszcze jakoś przebiedowano. Chwilami pojawiali się też turyści. W końcu rząd co chwilę ogłaszał pokonanie koronawirusa. Ludzie oczywiście znikali, kiedy władze kraju dochodziły do wniosku, że z tą epidemią, to „sytuacja jest jednak dynamiczna”.

 

Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami jesienią stowarzyszenie poprosiło o obiecaną pomoc. Władze gminy jednak znowu odmówiły - mówi „Ziemowit” Kamiński. Co więcej, 28 grudnia, stowarzyszenie otrzymało pismo o wypowiedzeniu umowy dzierżawy z powodu niepłacenia czynszu.

 

Według Kamińskiego, owszem, zgodnie z umową gmina miała do tego jak najbardziej prawo, ale:

 

-Po pierwsze, po co było nam obiecywać, że otrzymamy pomoc, żebyśmy prowadzili to dalej, skoro ta pomoc nie przyszła i mogliśmy już zupełnie spokojnie podziękować w czerwcu i nie robić sobie kosztów dalszej dzierżawy. Po drugie... już nie mówię o jakimkolwiek dziękuję za te wszystkie lata, zostaliśmy po prostu w bardzo niemiły sposób z tego grodu wyproszeni.

 

Stowarzyszenie bynajmniej nie zamierza rezygnować ze swojej działalności. Na wiosnę zamierza rozpocząć budowę nowego grodu. Tyle tylko, że... nad jeziorem Strzegocickim koło Pilzna.

 

  

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij