Pożar wokół Czarnobyla. Nie ma zagrożenia w Polsce
Od kilku dni trwają na Ukrainie trwają pożary lasów w rejonie byłej wysiedlonego miasta Prypeć i byłej Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej.
Ogień ogarnął tzw. czerwony las w „strefie wykluczenia”, czyli miejsce skażone podczas wybuchu reaktora w 26 kwietnia 1986 r.
Jeszcze we wtorek (14 kwietnia 2020 r.) Państwowa Agencja Atomistyki informowała, że sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie, jak również nie występuje zagrożenie dla zdrowia i życia ludności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Poziomy skażeń promieniotwórczych powietrza wynikające z pożarów lasów w otoczeniu Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej nie mają obecnie wpływu na sytuację radiacyjną na terenie Polski.
Od tego czasu przede wszystkim na portalach społecznościowych Facebook i Twitter pojawiały się jednak pytania czy Polska i jej obywatele są bezpieczni. Informacje te powielali także niektórzy politycy. W messengerach, grupach internetowych i wiadomościach pojawiły się tzw. łańcuszki, powołując się na dostęp do rządowych informacji, mówią o wzrośnie radiacji na terenie Polski.
W piątek (17 kwietnia 2020 r.) Państwowa Agencja Atomistyki wydała nowy komunikat.
- W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej, nieprawdziwymi informacjami na temat rzekomego wystąpienia skażenia promieniotwórczego na terenie Polski, Państwowa Agencja Atomistyki stanowczo zaprzecza tego rodzaju informacjom. Sytuacja radiacyjna na terenie Rzeczypospolitej Polski pozostaje w normie. Nie występuje zagrożenie dla zdrowia i życia ludności na terenie kraju.
Państwowa Agencja Atomistyki stale monitoruje sytuację radiacyjną oraz pozostaje w kontakcie ze stroną ukraińską. W strefie wykluczenia i strefie bezwarunkowego wysiedlenia trwa dogaszenie tlącej się ściółki. Gdzieniegdzie występuje zagrożenie pojawieniem się otwartego ognia. Silne powiewy wiatru zwiększyły obszar objęty akcją, ale w dalszym ciągu nie ma zagrożenia dla kluczowych obiektów znajdujących się w strefie, tj. czarnobylskiej elektrowni jądrowej oraz miejsca przechowywania wypalonego paliwa jądrowego.
Jednocześnie, Państwowa Agencja Atomistyki wskazuje na komunikat Narodowego Centrum Badań Jądrowych w związku z rozpowszechnianymi w dniu dzisiejszym, nieprawdziwymi informacjami o rzekomym zagrożeniu radiacyjnym wykrytym lub spowodowanym na terenie Centrum: https://www.ncbj.gov.pl/aktualnosci/komunikat-ncbj-brak-problemow-technicznych-brak-anomalii-promieniowania-tla
Według informacji Kijowskiej Administracji Państwowej, do gaszenia były używane dwa lub trzy śmigłowce (zależnie od dnia), zrzucano po kilka ton wody dziennie (240 ton wody łąćznie). W akcji gaśniczej uczestniczyło 903 osoby i 151 pojazdów.
Z powodu wiatru strażacy mieli problem z pokonaniem ognia, który przenosił się na duże odległości. W tej chwili w Strefy Wykluczenia tli się tylko dym, a ratownicy pracują teraz nad jego wyeliminowaniem.
Tło promieniowania w Kijowie i regionie Kijowa mieści się w normalnym zakresie i nie przekracza naturalnych wartości tła ( Kijów - 0,012 mR / h, region Kijowski - w granicach 0,011 mR / h z akceptowalnym tłem 0,05 mR / h rok).
- Nie ma żadnych zagrożeń dla sarkofagu, magazynu i innych krytycznych obiektów Strefy Wykluczenia – informują służby ukraińskie.
W tej chwili wiatry nanoszą dym nad ukraińską stolicę (Prypeć i Czarnobyl leżą w obwodzie kijowskim). Kijów stał się jeszcze wczoraj najbardziej zadymionym miastem świata, wyprzedzając Szanghaj i inne miasta Chin i Azji, zwykle przodujące w tym zestawieniu.
Wartość dodać, że odległość z Rzeszowa do Kijowa to ok. 700 km, czyli mniej więcej tyle ile w linii prostej wynosi odległość z Rzeszowa do Berlina.