Ceny w 2020 r. będą rosły czy spadały?
Rekordowa inflacja po marcu powinna spadać. Jednak możliwe są też pesymistyczne scenariusze dotyczące wzrostu cen.
Fot. Adam Cyło
Przewidywana w marcowej projekcji NBP ścieżka inflacji w latach 2020-2021 została (w porównaniu z projekcją listopadową) zrewidowana w górę. Zgodnie z projekcją – przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP – inflacja znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 3,1-4,2% w 2020 r. (wobec 2,1%-3,6% w projekcji listopadowej), 1,7-3,6% w 2021 r. (wobec 1,6-3,6%) oraz 1,3-3,4% w 2022 r.
Oznacza to, że zgodnie z projekcją inflacja znajdzie się w latach 2021-2022 na poziomie zbliżonym do celu inflacyjnego RPP, wynoszącego 2,5 proc.
- W I kw. zobaczymy górkę inflacyjną, czyli będzie to jej przejściowy wysoki wzrost - mówi Krystian Jaworski, starszy ekonomista Credit Agricole Bank Polski. – W pozostałych kwartałach 2020 r. inflacja będzie się stopniowo obniżać, jednak istnieją trzy potencjalne czynniki ryzyka, że zrealizuje się inny scenariusz.
Pierwszym takim czynnikiem byłby wzrost konfliktów na Bliskim Wschodzie, powodujący wzrost cen ropy naftowej. Drugim są przewidywane warunki meteorologiczne, które w Polsce mają być dobre, ale gdyby tak się nie stało, to dojdzie do dalszego wzrostu cen żywności.
- Trzeci czynnik zagrożenia jest najważniejszy, a jest nim spirala inflacyjna wywołana podnoszeniem cen przez przedsiębiorstwa w odpowiedzi na inflację i żądania podwyższania wynagrodzeń – komentuje ekspert.
MarketNews24