Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Rekordowe ceny mieszkań. Rzeszów na tle kraju w marcu 2020

Opublikowano: 2020-03-04 13:10:35, przez: admin, w kategorii: Biznes

Ceny mieszkań już we wszystkich miastach wojewódzkich pobiły rekordy cenowe. Jako ostatnie do tego grona dołączyły Kielce. Także tam za przeciętne mieszkanie trzeba płacić więcej niż u szczytu ostatniej hossy, o symboliczne 5 promili.

Rekordowe ceny mieszkań. Rzeszów na tlke kraju w marcu 2020

 

Przeciętna cena transakcyjna za 1 m kw. nowego mieszkania jest niższa od 5 tys. zł jedynie w Zielonej Górze. Granicę 8 tys. zł przekroczyły: Gdańsk, Kraków, Warszawa. W stolicy ta cena to 9 476 zł.

- Na rynku wtórnym przeciętna cena mieszkań jest poniżej granicy 5 tys. zł tylko w czterech miastach – mówi Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. – To Katowice, Kielce, Łódź i Zielona Góra.

W 2019 r. najszybciej drożały używane metry w Bydgoszczy (18,2%), Wrocławiu (19,5%) i Zielonej Górze (23%). Na drugim biegunie znajdziemy Opole, Rzeszów, Warszawę, Kraków czy Białystok. We wszystkich tych lokalizacjach roczny wzrost cen mieszkań używanych nie przekroczył 11%, jak wynika z indeksu hedonicznego stworzonego NBP.

- To, że już we wszystkich dużych miastach Polski ceny mieszkań są nominalnie wyższe niż u szczytu ostatniej hossy nie znaczy wcale, że mamy do czynienia z bańką spekulacyjną na miarę tej sprzed 12 lat – ocenia ekspert

Po pierwsze wszystkie te dane dotyczą cen w ujęciu nominalnym, a więc niekorygowanym o inflację. Ma to kluczowe znaczenie dla interpretacji powyższych wyników. Inflacja bowiem spowodowała, że za zakupy, które w trzecim kwartale 2007 roku mogliśmy zrobić za 100 złotych, w 4 kwartale 2019 roku trzeba zapłacić około 128 złotych. Gdyby przełożyć to na ceny mieszkań w największych miastach, to okazałoby się, że te musiałyby wzrosnąć jeszcze o około 10-15%, aby realnie były na poziomie ze szczytu ostatniej hossy.

Znacznie wzrosły też dochody Polaków. Te rozporządzalne w latach 2007-2018 podniosły się aż o 82% (nominalnie), a realnie, czyli po uwzględnieniu inflacji, o 47% - wynika z danych GUS.

Do tego dochodzi fenomen rekordowo niskich stóp procentowych. To przez nie oprocentowanie przeciętnego kredytu hipotecznego udzielanego dziś przez banki wynosi około 4,4%, a nie 6-9% jak w latach 2007-2008.

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij