Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

Wiatr, czy sabotaż? Kto wywrócił masz w Stalowej Woli?

Opublikowano: 2018-08-03 17:48:13, przez: admin, w kategorii: Region

STALOWA WOLA. A może jedno i drugie? Prezydent miasta to sugeruje, a policja takiego współistnienia nie wyklucza. A chodzi o 18-metrowy maszt, który stoi w centrum miasta.

Wiatr, czy sabotaż? Kto wywrócił masz w Stalowej Woli?

 

Właściwie to stał, bowiem runął w ostatnią noc lipca, kiedy to przez Stalową Wolę przewalała się potężna burza. Pod naporem wiatru złamało się kilkadziesiąt drzew, zerwanych zostało kilka dachów i przewrócił się maszt postawiony w maju na skrzyżowaniu Al. Jana Pawła II i ul. KEN. Na szczęście ani fruwające konary, ani zerwane dachy, a nawet zwalony maszt nikomu nic złego nie uczyniły.

Maszt jest oczkiem w głowie władz nie tylko miejskich. Już kilka godzin po nawałnicy prezydent Lucjusz Nadbereżny zasugerował, że za powaleniem masztu mogły stać tzw. osoby trzecie. - Do Urzędu Miasta docierają sygnały od mieszkańców, którzy informują, że w godzinach nocnych przy maszcie były obecne osoby trzecie - włodarz poinformował stalowowolan na swoim FB. Sprawa stała się poważna i chcąc nie chcąc, okoliczności nocnego przypadku usiłuje wyjaśnić policja. Potwierdza to asp. szt. Andrzej Walczyna, rzecznik stalowowolskiej komendy. Od strony technicznej zawaleniem masztu zajął się Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Jego inspektorzy stwierdzili na miejscu, że maszt zawalił się, gdyż uszkodzony został gwint śrub mocujących go do podłoża. Prawdopodobnie PINB będzie miał wiecej do powiedzenia. Specjaliści od podobnych konstrukcji sugerują, że metalowa stopa masztu jest za mała, za mało jest w niej śrub i do tego mają one za małe „fi” czyli średnicę.

Maszt był gwoździem obchodów Dnia Flagi Narodowej. Zaszczytu pierwszego wciągnięcia flagi dostąpił premier Mateusz Morawiecki. Gdy pierwszy minister potwierdził przyjazd do StalowejWoli zaczęto wylewać betonową podstawę. Tak szybko, że zapomniano o zgodzie właściciela terenu, a nie jest to teren miejski. Wkroczyła policja i prace trzeba było przerwać. Maszt jednak stanął na czas, uroczystość była transmitowana na cały kraj i od tamtej pory, do ostatniej burzy wielka flaga powiewała nad miastem. Wkrótce zacznie znowu łopotać. Biało-czerwona zawiśnie na wzmocnionym maszcie. To już pewne. Nie jest jednak pewne, czy policjantom uda się znaleźć „współpracowników wiatru”. Stróże porządku działania będą mieli ułatwione, gdyż skrzyżowanie Al. JP II i ul. KEN jest obserwowane przez kilkadziesiąt kamer. Do tej pory wyłapywały kierowców łamiących prawo drogowe, to teraz może się przydadzą przy ściganiu występujących przeciw prawu karnemu.

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij