Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Piotr Milewski w Rzeszowie o podróżach po Japonii

Opublikowano: 2016-06-24 22:19:09, przez: admin, w kategorii: Kultura

RZESZÓW.

Fot. Łukasz KleskaFot. Łukasz KleskaSpotkanie z Piotrem Milewskim (z prawej) – wędrowcem, fotografem, pisarzem, które poprowadził Adam Głaczyński – dziennikarz Polskiego Radia RzeszówFot. Łukasz Kleska
„Ilustrację perkusyjną” zapewnił Aleksander WnukFot. Łukasz KleskaFot. Łukasz KleskaFot. Łukasz Kleska
Fot. Łukasz KleskaPiotr Milewski w Rzeszowie o podróżach po Japonii
Fot. Łukasz Kleska

Fot. Łukasz Kleska

 

W piątek (24 czerwca 2016 r.), w Podziemnej Trasie Turystycznej na Rynku w Rzeszowie, WiMBP w Rzeszowie zorganizowała spotkanie z Piotrem Milewskim – wędrowcem, fotografem, pisarzem, które poprowadził Adam Głaczyński – dziennikarz Polskiego Radia Rzeszów, a „ilustrację perkusyjną” zapewnił Aleksander Wnuk. Rozmawiano, m.in. o twórczości autora, który jak pisze na swoje stronie internetowej – dziewięć lat spędził w Japonii. Współpracował z polskimi i japońskimi czasopismami oraz z prasą polonijną. Publikował fotoreportaże, korespondencje i eseje w „Rzeczpospolitej”, „Gazecie Wyborczej”, „Tygodniku Powszechnym” i innych. Jest autorem książek, m.in. „Dzienniki japońskie. Zapiski z roku Królika i roku Konia” oraz „Transsyberyjska. Drogą żelazną przez Rosję i dalej”.

W trakcie spotkania Piotr Milewski opowiadał o kulturze japońskiej, swoich podróżach oraz próbach asymilacyjnych – Japończycy mają świetnie opanowaną technikę prowadzenia lekkich rozmów. Dzięki temu mogą kogoś bardzo szybko umieścić w hierarchii. Jest to kwestia przyporządkowania pozycji społecznej – mówił Milewski – w nauce języka japońskiego pomogło mi to, że zacząłem jeździć autostopem. Po tygodniu jeżdżenia, nawet wstając w nocy, umiałem powiedzieć dziesięć zdań. Z dnia na dzień szybko się „włączyłem”. Choć to nie zasługa moich zdolności. Japoński jest prostym językiem, dużo prostszym od polskiego. A Polska kojarzy się Japończykom z Holandią.

Swoje opowiadania urozmaicił Milewski również ciekawymi anegdotami – gdy łapałem stopa, obok przejechał samochód. Nieco zwolnił, a gdy pojawił się mój kciuk, ten szybko odjechał. Okazało się, że w Japonii – kciuk oznacza „good job”.

Łukasz Kleska

Fot. Łukasz Kleska

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij