Rolnictwo ekologiczne na Podkarpaciu – stan obecny i perspektywy

Opublikowano: 2016-01-28 16:16:07, przez: admin, w kategorii: Rolnictwo

RZESZÓW. Działania na rzecz rozwoju rolnictwa ekologicznego podejmowane są od ponad 10 lat.

Fot. Michał Mielniczuk

Fot. Michał Mielniczuk

 

Konferencja na ten temat odbyła się w czwartek (28 stycznia 2016) w Urzędzie Marszałkowskim.

 

Podczas swoich wystąpień prelegenci poruszali takie zagadnienia jak: możliwości współpracy i wsparcia dla producentów żywności ekologicznej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego, sposoby na promocję podkarpackiej żywności ekologicznej w kraju i za granicą, czy wreszcie pomysły na wprowadzenie takich produktów do szkół.

 

Nasz region ma oczywiście wyjątkowe walory, sprzyjające produkcji ekologicznej żywności. .

 

- Mamy olbrzymie obszary Natura 2000 i rolników, którzy mają nieprzerwaną ciągłość produkcji od XVIII i XIX w. Dzięki temu ta tradycja jest bardzo mocna - Krzysztofa Zielińskiego ze Stowarzyszenia Pro Carpathia. - Tacy rolnicy mają zdecydowanie większy szacunek do tego areału. Traktują go, jako ojcowiznę i nie chemizują ziemi, jak np. wielkie obszary na północy, czy zachodzie Polski .

 

Krzysztof Zieliński przyznaje jednak, że liczba ekologicznych gospodarstw w ostatnim czasie nieco się zmniejszyła.

 

- Są m.in. bardziej restrykcyjne przepisy - mówi Krzysztof Zieliński - Ale może to dobrze. Dzięki temu mamy większą prawdę. Nie ma gospodarstw tylko po to, żeby uzyskiwać jakieś konkretne dotacje.

 

Jak skądinąd wiadomo, wiele sadów bądź upraw ekologicznych zostało zlikwidowanych po tym, jak zakończyło się ich dotowanie.

 

Spadek liczby gospodarstw zauważył też Kazimierz Śnieżek, prezes Spółdzielni Mleczarskiej w Jasienicy Rosielnej (dla której produkty ekologiczne stanowią istatną część produkcji). Jest on też widoczny w statystykach, choć jak mówił Michał Rzytki z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, nie idzie on w parze ze spadkiem liczby użytków ekologicznych. Zdaniem przedstawiciela MRiRW, oznacza to, że ostają się silniejsze gospodarstwa.

 

Prezes stowarzyszenia „Polska Ekologia” Paweł Krajmas, zauważył iż rolnictwo ekologiczne osiągnęło już poziom 2% w skali ogólnej produkcji żywności w kraju. Jego zdaniem taki stan rzeczy jest olbrzymią szansą dla podkarpackich producentów żywności, ale też okazją do działań oszustów, starających się wykorzystać swoisty „boom” na ekologiczną żywność. Prezes Krajmas zaproponował stosowanie oznaczeń podobnych do tych, które wykorzystywane są przez producentów jajek – znacząco redukujących pole działania oszustów.

 

Z kolei Michał Tabisz – dyrektor departamentu Promocji i Współpracy Gospodarczej Urzędu Marszałkowskiego przypomniał, że w Regionalnym Programie Operacyjnym na lata 2014-2020 jest 16 mln zł na promocję gospodarczą. Oczywiście mogą się o to starać wszystkie firmy, nie tylko z branży ekologicznej. Jednak szeroko rozumiana branża jakości życia jest zaliczona do szczególnie wspieranych tzw. inteligentnych specjalizacji.

 

- W urzędzie marszałkowskim staramy się jeszcze bardziej niż do tej pory szukać możliwości wspierania państwa jako producentów żywności i osób, które promują „ekożywność”. Uważamy, że jest to jeden z wyróżników naszego regionu. Dlatego chcemy pomagać państwu rozwijać tę pasję, ale zdajemy sobie sprawę, że do tego potrzebne są pieniądze – dodał Michał Tabisz.

 

Dla producentów najważniejszą sprawą jest sprzedaż wyrobów. W rozmowie z dziennikarzami mówił o tym Krzysztof Bałon, ekologiczny pszczelarz.

 

Profesor Kazimierz Klima z Akademii Rolniczej w Krakowie zwrócił uwagę, że brak jest rynku skupu i dystrybucji – co jego zdaniem determinuje słabość rynku. Rozwiązaniem byłaby platforma internetowa.

 

- Dziwię się, że ta nisza nie została jeszcze zagospodarowana – mówił profesor Klima. - Tymczasem marże na produktach ekologicznych są bardzo wysokie, np. wyprodukowanie kilograma kapłona to 20 zł, a w sprzedaży oferowany jest za 40 zł/kg.

 

Prezes Kazimierz Śnieżek zwraca uwagę, że tam, gdzie jest większy rynek, także i marże są wyższe. Np. w mleko czy masło ekologiczne sprzedawane w Rzeszowie jest o około 20 lub 30 proc. droższe od podobnego jakościowo produktu bez certyfikatu. Natomiast w Warszawie ten sam produkt jest droższy już o 100 procent (l=kostka masła 10 zł, kilogram twarogu 36 zł).

 

- Sugeruję rolnikom, że po tradycyjny towar nikt do nich nie przyjedzie. A po certyfikowaną ekologiczną produkcję na pewno – dodaje prezes OSM Jasienica Rosielna. - Myślę, dbałość o zwiększenie liczby certyfikowanych gospodarstw że także to nasze, spółdzielni zadanie, bo to zapewni nam surowiec.

 

Profesor Kazimierz Klima zwraca uwagę, że w niektórych przypadkach produkcja ekologiczna może być jedynym wyjściem. Np. Za miast niezbyt opłacalnej konwencjonalnej produkcji mlecznej, lepiej przestawić gospodarstwo na ekologiczną wołowinę.

 

Stowarzyszenie Polska Ekologia od pięciu lat współpracuje ze szkołami gastronomicznymi, np. z Zespołem Szkół Gospodarczych z Rzeszowa. Uczniowie przygotowują potrawy z produktów ekologicznych, przekazywanych przez członków organizacji.

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij