Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

„Czarny wtorek” podkarpackiego przemysłu lotniczego

Opublikowano: 2015-04-22 13:52:01, przez: admin, w kategorii: Opinie

We wtorek (21 kwietnia 2015 roku) Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało, że śmigłowce dla Wojska Polskiego dostarczy francuskie konsorcjum Airbus Helicopters. Decyzja jest skandaliczna, gdyż zdecydowano się odrzucić śmigłowce produkowane w Polsce. Kontrakt wart jest aż 13 mld złotych.

 

W ramach programu obrony antyrakietowej „Wisła” MON ogłosił przetarg na zakup 70 śmigłowców dla Wojska Polskiego, w szczególności do wykorzystania dla jednostek specjalnych. Do przetargu przystąpiły: amerykańskie konsorcjum Sikorsky z PZL Mielec sp. z o.o., włosko-brytyjska grupa AgustaWestland z zakładami PZL – Świdnik oraz nie posiadający fabryki w Polsce francuski Airbus Helicopters, który ostatecznie został dopuszczony do kolejnej fazy przetargu czyli testów technicznych. Oficjalnym powodem było niespełnienie przez pozostałych oferentów warunków przetargu.

Z punktu widzenia militarnego decyzja ta mocno zaskakuje, gdyż eksperci oraz wojskowi jednoznacznie pozytywnie wypowiadali się o śmigłowcach Black Hawk oraz jego wersji do działań morskich – Seahawk. Polscy żołnierze jednostek specjalnych mieli okazję poznać te śmigłowce w boju przy wykonywaniu misji wspólnie z U.S. Army. Śmigłowce te na swoim wyposażeniu posiada kilkadziesiąt armii z całego świata. Z kolei eksperci oceniali, że śmigłowce produkowane w PZL-Świdnik czyli AW149 są najnowocześniejsze i awangardowe. Dodajmy, że ze względu na zakup śmigłowców droższych będzie ich mniej bo tylko 50 sztuk. Ponadto racjonalnym byłoby dopuszczenie do dalszej fazy przetargu czyli testów technicznych wszystkich trzech śmigłowców żeby to żołnierze na poligonach mogli dokonać weryfikacji możliwości i przydatności sprzętu.

Jednak w całym przetargu kluczową kwestią jest strategia gospodarcza Polski. Województwo Podkarpackie w ostatnich latach odbudowuje swoją markę dawnej kolebki przemysłu lotniczego w oparciu o Dolinę Lotniczą. Realizacja kontraktu wartego 13 mld złotych (nie mówiąc już o dodatkowych funduszach przeznaczanych na serwisowanie) byłaby dla biednego i wyludniającego się regionu zbawienna. W chwili obecnej PZL Mielec sp. z o.o. zatrudnia ponad 2000 pracowników, zakład został zmodernizowany za 150 mln złotych i liczył na zlecenie dla Wojska Polskiego. Bardzo prawdopodobna wydaje się wizja wygaszenia zakładu i przeniesienia produkcji do Turcji, co oznaczałoby katastrofę ekonomiczną dla regionu. Warto dodać, że na Politechnice Rzeszowskiej kształci się obecnie najlepszych inżynierów z zakresu produkcji lotniczej, którzy mogliby z powodzeniem znaleźć pracę w rozwijających się zakładach w Dolinie Lotniczej. Tak się jednak nie stanie i młodzi, dobrze wykształceni Polacy wyjadą pracować na plantacjach winogron we Francji, a ich rówieśnicy z tego kraju będą realizować swoje marzenia o produkcji śmigłowców. Dla śmigłowców produkowanych w Mielcu jest to poważny cios, także wizerunkowy – jeżeli własny rząd ich nie zamawia to zdecydowanie podważa do nich zaufanie.

W kuluarach mówi się, że decyzja o zleceniu kontraktu francuskiemu konsorcjum zapadła już dawno i jest realizacją umowy Donalda Tuska zawartej z prezydentem Franci Françoisem Hollande, w ramach której Francuzi uzyskali kontrakt, a Donald Tusk poparcie w wyborze na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej.



Oskar Kochman

Pełnomocnik Ruchu Narodowego Województwo Podkarpackie

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij