Jak to z mostem na Wisłoku było? Opinia Andrzeja Deca
RZESZÓW. Dyskusja polityków na placu budowy.
Stawianie pylonu. Fot. Adam Cylo
W piątek wmurowany został kamień węgielny pod budowę mostu im. Tadeusza Mazowieckiego, który łączył będzie ulice Rzecha z Lubelską. Przy tej okazji głos zabierali samorządowcy i politycy. Poseł Tomasz Kamiński (Sojusz Lewicy Demokratycznej), niegdyś przewodniczący proprezydenckiego klubu Rozwój Rzeszowa w Radzie Miasta podziękował prezydentowi Tadeuszowi Ferencowi, zwrócił się także do radnych, by pomagali prezydentowi.
- Bo czasem tak dyskutujecie i macie dziwne pomysły – zwrócił się do radnych Tomasz Kamiński.
Szybko o głos poprosił Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta (Platforma Obywatelska). Jak stwierdził „Rada Miasta mimo ryzyka podjęła decyzję o budowie mostu”
- Rada jest miejscem, gdzie się dyskutuje – dodał. - Będziemy wspierać prezydenta.
Andrzej Dec wrócił do sprawy w sobotę na swoim blogu. Przypomniał, że podczas sesji 28 grudnia 2011 roku przewodnicząca klubu PO Jolanta Kaźmierczak zgłosiła o wykreślenie w projekcie uchwały w sprawie uchwalenia Wieloletniej Prognozy Finansowej Miasta Rzeszowa, przedłożonej na dzisiejszej sesji, od 2012 r., zadania z pozycji 75023 pn. „Budowa Centrum Administracyjnego Rzeszowa przy ul. Piłsudskiego”, z kwotą 99 728 919 zł, w latach 2012 - 2017, a dopisanie tych kwot odpowiednio w tych samych latach na budowę ulicy w ciągu ul. Rzecha, od ul. Załęskiej do ul. Lubelskiej wraz z budową mostu na Wisłoku.”
Z protokołów owej sesji wynika, że krytycznie wobec tego wniosku odnieśli się radni wybrani w listy Rozwój Rzeszowa czyli Konrad Fijołek, Bogusław Sak i Czesław Chlebek. W głosowaniu 13 radnych poparło wniosek zgłoszony przez Jolantę Kaźmierczak, a 11 było przeciw.
- Muszę jednak wyraźnie zaznaczyć, że wbrew pozorom to nie była decyzja nie budząca wątpliwości – pisze Andrzej Dec. - Poprawa stanu komunikacji w Rzeszowie dzięki jego zbudowaniu nie będzie od razu zbyt duża; pieniędzy na jego realizację mieliśmy mało, a obietnice dofinansowania były ustne; urząd też był i jest bardzo potrzebny, ale na niego dofinansowania byśmy nie dostali. Dzisiaj już wiemy, że było warto zaryzykować, bo dofinansowanie będzie maksymalne, a perspektywa przedłużenia tego ciągu komunikacyjnego dalej na zachód staje się coraz bardziej realna. Wówczas w pełni odczujemy jego znaczenie.
Nie oczekuję oczywiście, że ówcześni przeciwnicy budowy będą się dzisiaj publicznie bić w piersi, bo też specjalnego powodu ku temu nie ma, ale myślę, że swoją dumę powinni trochę ograniczyć.
Zobacz cały wpis http://www.andrzejdec.pl/przy-okazji-kamienia-wegielnego-pod-mostem/