Budynek rzeszowskiego dworca skrywa więcej niespodzianek
RZESZÓW. Ekipy budowlane za nimi specjalnie nie tęsknią, ale konserwatorzy zabytków - a i owszem.

Fot. WUOZ Rzeszów (informacja konserwatorka Elżbieta Wiącek-Lach)
Jak można przeczytać na profilu Wojewódzkiego Urzędu Ochrony zabytków w Przemyslu:
„W styczniu odbyła się komisja konserwatorska z udziałem pracowników WUOZ Delegatura Rzeszów, która bacznie obserwowała m.in. prace konserwatorskie prowadzone przy monumentalnej kompozycji dekorującej ściany boczne holu głównego dworca.
Rzeszowski dworzec ma wyjątkowo burzliwą historię. Poddawany wielokrotnym przebudowom, zaś liczne zmiany obeszły się dość brutalnie z murowaną strukturą budowli. Po zbiciu większości wewnętrznych tynków okazało się, że ściany to istny konglomerat materiałów, przemurowań, otworów wtórnie wybijanych i zamurowanych historycznych otworów. Zastanawiające jest to, jak wszystko dotrwało do obecnych czasów.
Jednymi z nielicznych, dość dobrze zachowanymi płaszczyznami są ściany holu głównego. Urząd w Rzeszowie zalecił, aby przebadać ściany na obecność starszych warstw malarskich. Niestety, co było do przewidzenia, nie zachowały się tynki sprzed II wojny światowej. Spod warstw farb i siatki, konserwatorzy odsłonili polichromię z okresu modernizacji dworca w latach 60. XX wieku Była ona częściowo znana z czarno-białych zdjęć, a dziś w poszerzonej odkrywce zaskoczyła intensywnością barw.
Polichromia będzie eksponowana, jako świadek modernizacji rzeszowskiego dworca wraz z nawarstwieniami z 1990 r. - kompozycji mozaikowo-malarskiej. Autorami kompozycji są Jerzy Tarnawski (część zachodnia - miejska) oraz Alfred Kud (część wschodnia - wiejska)”.