80. urodziny Tadeusza Nalepy odbyły się w Zgłobniu
Osiemdziesiąt lat temu, 26 sierpnia, w Zgłobniu (gmina Boguchwała) przyszedł na świat Tadeusz Nalepa. Z tej okazji w jego rodzinnej miejscowość, w parku noszącym imię artysty, odbył się wielki festyn.
W jego ramach odsłonięto poświęcony mu obelisk. Aktu tego dokonali: Justyna Palcha- Adamska z-ca burmistrza Boguchwały; Tadeusz Kalandyk- radny gminny ze Zgłobnia; Łukasz Chudzik- sołtys tej wsi oraz brat muzyka Czesław Nalepa.
„ To nasz blues…”
Kulminacyjnym punktem festynu było widowisko zatytułowane „ To nasz blues…”. Podczas jego trwania Park Nalepy wypełniła szczelnie publiczność przybyła nie tylko ze Zgłobnia, jego okolicy i z Rzeszowa. Przyjechało również wielu fanów Nalepy z Polski. W tym również syn Miry Kubasińskiej wraz z żoną i swoimi synami, wnukami artystki.
Widzowie koncertu usłyszeli piosenki Nalepy interpretowane w najróżniejszy, często bardzo oryginalny sposób. Wykonane nie tylko na rockowo, czy bluesowo, ale też na ludowo, ogniskowo, jazzowo, na poważnie i przez chór, a także w stylu klasycznej muzyki rozrywkowej.
Zamysły twórców widowiska był taki, aby biorący udział w Widowisku nie imitowali Nalepy, a nadali jego wspaniałej muzyce nowy, szeroki, ciekawy, a nawet zaskakujący wymiar- chociaż oczywiście nie zabrakło podczas niego klasycznych wykonań piosenek artysty. Autorzy wydarzenia wyszli z założenia, że twórczość Nalepy ma sprawiać radość, być inspiracją, a dziedzictwo artysty powinno traktować się kreatywnie. I w taki właśnie sposób do twórczości Nalepy podeszli wykonawcy biorący udział w widowisku.
Podczas trwania koncertu można było również wysłuchać opowieść o życiu muzyka, a także o jego rodzinnych związkach ze Zgłobniem i Rzeszowem. Poprowadzili go twórcy widowiska: Tomasz Paulukiewicz i Krystyna Miłek- nauczycielka historii ze Zgłobnia, inicjatorka wydarzeń nalepowskich w swojej miejscowości.
W koncercie wzięli udział artyści związani ze Zglobniem oraz ich przyjaciele.
Wśród nich Małgorzata Boć, która rewelacyjnie wykonała wielki przebój lat 80. „Graj nie żałuj strun:” oraz w przejmujący sposób zaśpiewała „Modlitwę”. Z kolei Robert Uchwat, tylko z towarzyszeniem pianina, brawurowo zaprezentował, znany z gitarowych riffów blues „Oni zaraz przyjdą tu”. Podobnie wykonał pierwszy przebój Blackoutów „Annę”- w tym drugim utworze towarzyszyła mu Małgorzata Boć.
Zespół ludowy Kompanija, w rzeszowskich strojach, jak najbardziej na ludowo, zagrał i zaśpiewał tango „Po ten księżyc złoty”. Piosenkę tę, będącą swoistym żartem muzycznym, Nalepa umieścił na końcu kultowej płyty „Na drugim brzegu tęczy”. Natomiast tytułowy utwór z tego albumu, w jazzowej wersji zagrał Stanisław Domarski- wybitny rzeszowski saksofonista, związany z boguchwalskim zespołem Bueno Camino.
Kwartet smyczkowy Filharmonii Podkarpackiej w stylu muzyki poważnej wykonał rock and rolla „Sen szaleńca” i blues „Ona poszła inną drogą”. Natomiast chór z Boguchwały pod dyrekcją Andrzeja Mozgały zaśpiewał na głosy „Kiedy byłem małym chłopcem”.
Pięknie zaprezentował się Norbert Tomaka (podopieczny WTZ w Zgłobniu) z piosenką „Pomaluj moje sny” oraz z balladą, w oryginale śpiewaną przez Kubasińską, zatytułowaną „Czarno- czarny film”.
Piosenkę „ Nie można kochać na rozkaz” w stylu biesiadno- ogniskowym zaprezentował, z akordeonem w składzie, zgłobieński zespół „Dziadersi”. Jego wokalista Andrzej Miłek związany rodzinnie z Nalepą, również zaśpiewał, ze swoją siostrzenicą, „Gdybyś kochał, hej”.
Wokalistom, oprócz Domarskiego, akompaniowali muzycy związani z boguchwalaskim zespolem Bueno Camino: Valdi Rzeszut (gitara) i Mariusz Koziołkiewicz (instrumenty klawiszowe). Na perkusji grał piętnastolatek Damian Drzał, który rok temu ukończył Szkołę Podstawową w Zgłobniu.
Liderem zespołu i szefem muzycznym przedsięwzięcia był Jerzy Czeluśniak (bass)- kompozytor, realizator dżwięku i właściciel Studia Nagrań Spaart w Boguchwale, muzyk wielu zespołów m.in. Ratatam i Buen Camino, terapeuta zajęciowy w WTZ.
W trakcie widowiska uczeń czwartej klasy SP w Zgłobniu Mateusz Zacios wyrecytował wiersza autorstwa poetek z tej miejscowości: Wandy Michalskiej i Elżbiety Kuter, które poświęciły je Nalepie. Oto fragment jednego z nich:
„ (…) Odszedłeś tak szybko, jak obłok na niebie
A myśmy czekali tu
w Zgłobniu na Ciebie
Wyjechałeś dawno,
lecz zawsze myślałeś
o dzieciństwie , strumyku
nad którym mieszkałeś (…)
Wanda Michalska „ Do Tadeusza Nalepy”
Dużą cześć koncertu wypełniły piosenki wykonywane przez dzieci i młodzież. Wśród nich były dwunastoletnia Paulina Ostafińska ze SP w Zgłobniu, która zaśpiewała „Czy zgadniesz kogo dziś widziałem” oraz jej szkolna koleżanka Maja Kurc z utworem „Chciałabym być słońcem”. Natomiast, tegoroczny absolwent SP w Kielanówce, Michał Zubrzycki wykonał „Rzekę Dzieciństwa”.
Laureaci Konkursu piosenek Tadeusza Nalepy
Pod koniec zaprezentowali się laureaci Konkursu Piosenek Nalepy.
Trzecie miejsce zajęła Olivia Kowal ze Zgłobnia, lat 15, która zaśpiewała „Wyspę”. Drugą nagrodę otrzymała jej rówieśniczka Marta Zacios z piosenką „Dokąd idziesz” . Warto dodać, że brat Marty, podczas widowiska recytował wiersze, a dziadek Tadeusz Ciebiera wystąpił z zespołem Kompanija- pan Tadeusz znał Nalepę, a nawet w dzieciństwie grywał z nim w palanta.
Zwyciężczynią Konkursu została Maja Kocur 10 - letnia uczennica SP w Nosówce, która pierwsze miejsce wyśpiewała mało znanym utworem „Żyj chwilą”.
Wyróżnienia otrzymali Paulina Ostafińska, Zuzanna Kawa, Anna Owsiak, Eleonora Zioło i Michał Zubrzycki.
W finale widowiska wszyscy laureaci, wykonawcy i organizatorzy wraz z publicznością odśpiewali
„Kiedy byłem małym chłopcem”.
Fani, społecznicy i organizatorzy
Warto podkreślić, że cała impreza powstała dzięki oddolnej inicjatywie mieszkańców i fanów, przy ich społecznym zaangażowaniu. Udała się również dzięki wsparciu lokalnych sponsorów. Głównym organizatorem był Urząd Miasta i Gminy Boguchwała oraz Lokalny Ośrodek Kultury „Wspólnota” i Szkoła Podstawowa im. kardynała Stefana Wyszyńskiego w Zgłobniu
Tadeusz Nalepa ze wsi Zgłobień
Tadeusz Nalepa był jednym z najwybitniejszych twórców w dziejach polskiej muzyki rozrywkowej. Nie tylko jako kompozytor, gitarzysta, wokalista i autor tekstów, ale jako ten, który dokonał w niej znaczących artystycznych i estetycznych przełomów.
Dzięki jego dwóm płytom: „Na drugim brzegu tęczy” (pierwsza w Polsce płyta rockowa, a nie big beatowa) z roku 1969 i tej wydanej w 1971 r. pt. „Blues” (pierwsza płyta bluesowa), na trwale zmieniła się polska muzyka, otwierając się na świat i jego ówczesne trendy.
Zawdzięczamy mu to, że rock i blues stały się najważniejszymi gatunkami dla kilku pokoleń Polaków.
Jednak przełom jakiego dokonał miał o wiele szersze znaczenie. Wpłynął między innymi na zmiany w modzie, estetyce i kulturze. W smutnych i szarych latach PRL, uchylił drzwi na Zachód, a polska młodzież znowu uwierzyła, że jest jego częścią. Miało to w efekcie idące o wiele dalej konsekwencje, już nie tylko w sferze kultury. Podążyli za nim oczywiście inni artyści, ale to Nalepa był prekursorem.
Należy podkreślić, że jego twórczość miała zawsze bardzo osobisty i oryginalny charakter, a muzyka ze świata był dla niego wyłącznie inspiracją.
Urodził się 26 sierpnia 1943 roku w Zgłobniu. Przeszedł niezwykłą drogę życiową i artystyczną: od Rzeszowa gdzie spędził dzieciństwo i młodość i gdzie rozpoczęła się jego kariera, poprzez sławę ogólnopolską, po kluby i sceny wielu krajów.
W czasach gdy świat podzielony był na wolny Zachód i zniewolony Wschód z takim samych zachwytem słuchano jego muzyki w Holandii jak i w ZSRR, gdzie był prawdziwym idolem. Koncertował nie tylko w Europie, grał też w Australii i w Ameryce Północnej. W klubach Nowego Jorku, jednego z tych miast gdzie narodził się blues, miejscowa publiczność słuchała go z takim samym uznaniem jak we Władywostoku.
Był gwiazdą wielu wielkich widowisk estradowych i telewizyjnych. Takich jak „Breakout wraca do domu” w Rzeszowie, czy kilku telewizyjnych spektakli w Operze Leśnej w Sopocie, na najbardziej prestiżowej polskiej estradzie. Regularnie zapraszano go do udziału w najważniejszych i największych festiwalach muzycznych, takich jak Jazz Jamboree, Rawa Blues czy Festiwal w Jarocinie, gdzie zawsze odgrywał pierwszoplanową rolę. Zagrał też wiele koncertów telewizyjnych. Uhonorowano go specjalnym widowiskiem na XXII Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu podczas, którego czołowi polscy wokaliści wykonywali jego utwory.
Przez pierwsze lat swojej kariery występował pod szyldem zespołów, które stworzył, był ich leaderem i kompozytorem wszystkich utworów: Blackout i Breakout.
Nagrały one i wylansowały wiele piosenek, które podbijały listy przebojów. Niektóre z nich stały się prawdziwymi evergreenami, utworami ponadczasowymi, znanymi i chętnie słuchanymi do dzisiaj. Dość wymienić „Annę” i „Kiedy byłem małym chłopcem”. Od początku lat 80 występował pod własnym nazwiskiem. Nazywany go już wtedy ojcem polskiego bluesa, a jego dorobek szanowała go nie tylko publiczność, ale także koledzy muzycy. Dla wielu z nich był wzorem i inspiracją. Nalepa nagrywał i koncertował z wieloma muzykami. Byli wśród nich najwybitniejsi polscy instrumentaliści, zarówno rockowi jak i jazzowi. Wszyscy oni fakt zaproszenie do współpracy przez niego traktowali jako zaszyty.
Mimo ciężkiej choroby, trapiącej go przez wiele lat, występował prawie do końca życia. Ostatni swój koncert zagrał w Czechach.
Zmarł w Warszawie 4 marca 2007 roku.
Na jego dorobek składa się obecnie kilkadziesiąt płyt, kompilacji, albumów koncertowych i materiałów video. Za życia wydał 20 premierowych płyt studyjnych. Jedną z zespołem Blackout, dziesięć z Breakout, a pozostałe pod własnym nazwiskiem, a także płytę i zapis video widowiska telewizyjnego z okazji 60 urodzin, zorganizowanego w Rzeszowie, a transmitowanego na żywo przez 2 programu TVP. Część z tych wydawnictw uzyskała status „złotej płyty”.
Wśród polskich artystów jest tym, który nagrał najwięcej autorskich albumów.
Komponował muzykę do spektakli teatralnych i filmów. Za muzykę do filmu „Śmierć Dziecioroba” otrzymał nagrodę główną na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”
Upamiętniono go na wiele różnych sposobów. Powstały o nim filmy oraz wiele reportaży telewizyjnych i radiowych. Wydana została też, wielokrotnie wznawiana, książka zawierająca -w formie wywiadu- jego wspomnienia. Po jego śmierci odbył się w Rzeszowie poświęcony mu „Breakout Festiwal” z udziałem wielu gwiazd polskiej muzyki. Ten telewizyjny koncert również ukazał się na dvd.
Organizowane są festiwale dedykowane jego twórczości, jak na przykład otwocki „Lep na Bluesa”. Artyści nagrywają płyty zawierające wyłącznie jego muzykę, a bardzo wielu ma na stale jego piosenki w swoim repertuarze.
Jego utwory były inspirację do powstania i wykorzystane zostały w filmie „Zabij to i wyjedź z tego miasta” za który Mariusz Wilczyński na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w roku 2020 otrzymał wielką nagrodę „Złotych Lwów”.
W kilku polskich miastach ulice i ronda noszą jego imię oraz znajdują się poświęcone mu tablice pamiątkowe, jak choćby ta w Wałbrzychu na budynku Urzędu Stanu Cywilnego, gdzie Nalepa podczas, trasy koncertowej, wziął ślub w 1964 roku z Mirą Kubasińską. W Rzeszowie na ulicy 3-go Maja stoi słynny pomnik, pod którym gromadzą się fani w każdą rocznicę jego urodzin i śmierci, a turyści przez cały rok robią sobie zdjęcie.
Dziadkowie Tadeusza Nalepy wywodzą się ze Zgłobnia. Tutaj również urodzili się i spędzili sporą część swojego życia jego rodzice: ojciec Józef i matka Helena z domu Bryła. Rodziny Nalepów i Bryłów mocno są zakorzenione w okolicach Zgłobnia. Przeglądając miejscowe geanologie łatwo znaleźć ich rodzinne powiązania z wieloma tutejszymi rodami.
Jednak co najważniejsza i co wielokrotnie Nalepa podkreślał jego dziadkowie byli muzykami ludowymi. Dziadek Michał był skrzypkiem-primistą kapeli ze Zgłobnia, znanej szeroko w owych stronach.
Warto podkreślić, że na cmentarzu w Zgłobniu pochowani są nie tylko jego dziadkowie, ale też i rodzice.
Tadeusz nie poznał swojego dziadka. To jego ojciec, w dzieciństwie namawiał go i inspirował do nauki gry. Sam nie był zawodowym muzykiem, ale umiał i lubił grać na różnych instrumentach. Często też grywał swoim synom. Na pewno zgłobieńskie nutki też.