Sprawca ciężkiego pobicia na Podkarpaciu zatrzymany aż pod niemiecką granicą
PODKARPACKIE. Mieszkaniec powiatu przeworskiego usłyszał prokuratorskie zarzuty usiłowania zabójstwa oraz rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

Podejrzany o pobiecie i kradzież prowadzony przez policjantów. Fot. KPP Przeworsk
W poniedziałek po godz. 3 nad ranem, policja otrzymała informację, że przed jednym ze sklepów w Jaworniku Polskim, leży zakrwawiony mężczyzna. Na miejscu zespół karetki pogotowia, który udzielał już pomocy rannemu mężczyźnie. W ciężkim stanie trafił on do szpitala.
Sklep, gdzie znaleziono ofiarę, posiadał monitoring. Okazało się, że kierowca volkswagena przyjechał tam z poranną dostawą pieczywa. Po wyjściu z auta został zaatakowany od tyłu przez innego mężczyznę, przedmiotem przypominającym kij bejsbolowy. Kiedy przewrócił się na ziemię, napastnik jeszcze wielokrotnie zadawał mu uderzenia po głowie i innych częściach ciała. Sprawdzał też jego kieszenie, po czym wsiadł do samochodu dostawcy i odjechał w nieznanym kierunku.
Sprawca, jak wynikało z zapisów monitoringu, był zamaskowany, co uniemożliwiało jego bezpośrednią identyfikację. Policjanci przekazali numery rejestracyjne skradzionego pojazdu wszystkim patrolom, także w jednostkach ościennych.
Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Kańczudze oraz wydziału kryminalnego z komendy w Przeworsku ustalili tożsamość domniemanego sprawcy. Szeroko zakrojone działania na skalę ogólnokrajową doprowadziły do zatrzymania mężczyzny jeszcze tego samego dnia. Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu (przy granicy niemieckiej) namierzyli skradzionego volkswagena i zatrzymali kierującego nim mężczyznę. Zatrzymanym okazał się 29-letni mieszkaniec powiatu przeworskiego. W samochodzie policjanci znaleźli kij bejsbolowy.
29-latek jeszcze tego samego dnia został przekonwojowany do komendy w Przeworsku.Dziś rano został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Przeworsku, gdzie usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa oraz rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Za to przestępstwo mężczyźnie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Teraz o dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd.