Budowa obwodnicy Tarnobrzega zagrożona? Wykonawca zbankrutuje?
TARNOBRZEG. Energopol Szczecin, z którym miasto podpisało umowę na jej budowę, kilkanaście dni temu złożył do sądu wniosek o upadłość.

Umowę na jej budowę Tarnobrzeg podpisał z firmą w kwietniu ubiegłego roku. Kontrakt miał być realizowany na zasadzie „zaprojektuj i wybuduj”. Koszt przedsięwzięcia, to ponad 61 mln zł. Miasto pozyskało na ten cel prawie 43 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na lata 2014-2020.
- Urząd Miasta w Tarnobrzegu nie został poinformowany przez firmę Energopol o złożeniu wniosku o upadłość. Informację tę urząd pozyskał z mediów. Tarnobrzeski magistrat niezwłocznie skontaktował się z firmą Energopol Szczecin S.A. oraz podwykonawcą firmą Lafrentz Polska Sp. z o.o. Prawnicy z tarnobrzeskiego magistratu analizują zaistniałą sytuację - poinformował Wojciech Lis, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Tarnobrzegu.
Władze miasta mają więc twardy orzech do zgryzienia. Budowa obwodnicy, to od lat jedna z najbardziej oczekiwanych inwestycji w Tarnobrzegu. Jeszcze w trakcie kwietniowej konferencji prasowej Dariusz Bożek, prezydent miasta, tłumaczył przyczyny opóźnienia rozpoczęcia budowy. Wskazywał wówczas na pewne problemy projektowe. Energopol chciał wprowadzić do niego pewne zmiany. Te podrażały inwestycję o ok. 12 mln zł, więc miasto na nie się nie zgodziło.
W czerwcu Tarnobrzeg rozstrzygnął też przetarg na „Udzielenie gwarancji zapłaty za roboty budowlane w celu zabezpieczenia terminowej zapłaty umówionego wynagrodzenia za wykonanie robót budowlanych w ramach realizacji zadania pod nazwą - Budowa obwodnicy miasta Tarnobrzega”. Rozpoczął też poszukiwanie inżyniera kontraktu. Na razie bez sukcesu. Wygląda na to, że tu akurat nie ma się co spieszyć.
Sam Energopol Szczecin poinformował, że do obecnej sytuacji finansowej spółki, doprowadziła ją realizacja inwestycji sprzed trzech i dwóch lat. Firma znalazła się pod kreską. O narastających kłopotach z realizacją umów przez tę spółkę, już jakiś czas temu informowała GDDKiA. Chodziło o podobną inwestycję jak ta w Tarnobrzegu, tyle tylko że w Szczecinie. Narastające opóźnienia na poważnie zagroziły - zdaniem GDDKiA - nie tylko terminowemu, ale w ogóle zakończeniu inwestycji.











