Dotacje na e-usługi
Od 9 maja do 3 czerwca przedsiębiorcy mogą składać wnioski o dotacje z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (działanie 8.1 “Wspieranie działalności gospodarczej w dziedzinie gospodarki elektronicznej”).
Dofinansowanie można uzyskać na e-usługi, czyli usługi świadczone drogą elektroniczną, a także projekty umożliwiające świadczenie takich usług, np. założenie platform, serwisów internetowych. Głównym warunkiem jest prowadzenie działalności gospodarczej nie dłużej niż rok. Dostać można do 70 proc. wartości inwestycji. Gdy wnioskodawca ma mniej niż 27 lat, to dotacja może pokryć aż 80 proc. wartości projektu.
To jedyny tegoroczny nabór w ramach działania 8.1
Przy ocenie projektu brana jest nie tylko rentowność, ale i innowacyjność. Najlepiej by takiej usługi nie było jeszcze na światowym rynku. Ale mogą być też projekty, wykorzystujące nieznane jeszcze w Polsce ale sprawdzone zagranicą pomysły.
- Ciekawą rzeczą w tym programie jest to, że firma swój wkład może sfinansować z zysków, które przyniesie projekt - mówi Tomasz Pierzchała z Ancla Consulting. - To pozwoli na to, by nie wydawać własnych środków czy też nie brać kredytu.
Dotacje na e-biznes cieszą się tak dużym zainteresowaniem – w rekordowym 2009 r., gdy przeprowadzono aż trzy nabory w ramach działania 8.1, do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości spłynęło prawie 5 tys. wniosków. W ubiegłym roku był już tylko jeden nabór, w którym złożono jednak aż 1850 aplikacji.
W ubiegłym roku znacznie zaostrzono kryteria merytoryczne dla projektów e-biznesowych. Przede wszystkim po to, by wyeliminować tych, którzy składali wnioski z kiepskimi pomysłami, wychodzących z założenia, że grzechem jest nie sięgnąć po kilkaset tysięcy złotych, które leżą niemal na ulicy. Ale i surowe przepisy daje się obejść – można przecież zawsze „naciągnąć” projekt pod kryteria, co, według Jacka Bukowickiego, eksperta PARP, jest jednym z najczęstszych błędów podczas wypełniania wniosku o dotację. Jego zdaniem projekt musi zostać rozpisany w taki sposób, aby potem mógł być w pełni zrealizowany i rozliczony. A niespełnienie celów projektu skutkuje zwrotem dotacji.
Firmy mogą liczyć nawet na 490 tys. zł dotacji (osoby, które nie ukończyły jeszcze 27 lat – do 80 proc. kosztów kwalifikowanych, czyli nawet 560 tys. zł).
Należy także pamiętać, że większość kwoty dotacji jest wypłacana na zasadzie refundacji – najpierw pieniądze trzeba wydać, a dopiero później starać się o ich zwrot w ramach podpisanej z PARP umowy. Tylko do 30 proc. przyznanej dotacji może być wypłacone w formie zaliczki. Co więcej, rozporządzenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, określającego warunki unijnego dofinansowania, wymaga od przedsiębiorców, by pokryli z własnej kieszeni te koszty, których nie obejmuje dotacja, czyli 30 proc. wszystkich uwzględnionych w biznesplanie wydatków.
- W przypadku wielu nowy firm (które zwykle mają bardzo ograniczone możliwości pozyskiwania finansowania), mogą to być warunki bardzo trudne do spełnienia – uważa Agata Szymborska-Sutton z Tax Care. - Niektóre banki oferują co prawda kredyty pomostowe pod dotacje, tworzone specjalnie z myślą o beneficjentach unijnych programów pomocowych. Ale otrzymać taki kredyt wcale nie jest łatwo.
Przekonała się o tym firma oferująca e-learningowe lekcje polskiego dla cudzoziemców – jeden z beneficjentów działania 8.1. Kiedy starała się o unijny kredyt w jednym z największych na rynku banków, miała już podpisaną umowę o unijne dofinansowanie. Mimo to kredytu nie dostała. Bank oceniał wniosek kredytowy nie biorąc pod uwagę, że nastąpi refundacja pieniędzy. Tymczasem przyznana dotacja czyni kredyt mniej ryzykownym niż tradycyjne pożyczki dla firm. Bank miał także problem z oceną ryzyka przedsięwzięcia – innowacyjna usługa wspólniczek firmy nie miała porównania na rynku, została więc uznana za przedsięwzięcie wysokiego ryzyka. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że innowacyjność i działanie w niszy to jedne z podstawowych warunków przyznania dotacji. Barierą w uzyskaniu kredytu unijnego była także krótka historia firmy. A przecież przedsiębiorstwo z długą historią nie miałoby szansy na dotację na e-biznes.
kar