Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Krajowy System e-Faktur

Rzeszów przyciąga nowych mieszkańców

Opublikowano: 2017-04-09 21:40:14, przez: admin, w kategorii: Region

Polskie miasta się wyludniają. Obecnie niespełna 61 proc. Polaków mieszka w miastach, a ośrodków liczących powyżej 100 tys. mieszkańców jest mniej niż było.

Fot. Irena Gałuszka

Fot. Irena Gałuszka

 

- Trendem ogólnoświatowym jest cały czas napływ ludności do miast. W większości krajów świata ludzie cały czas podążają do ośrodków miejskich. W państwach bogatszych, które przeszły już transformację, mają rozwinięte usługi wyższego rzędu – wiele osób przemieszcza się na ich obrzeża, w strefę podmiejską. Te procesy nazywamy suburbanizacją - wyjaśniła geograf prof. Daniela Szymańska z Katedry Studiów Miejskich i Rozwoju Regionalnego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Obecnie w Polsce jest 38 miast liczących ponad sto tysięcy mieszkańców, a kiedyś było ich 41.

- Kiedy ośrodki miejskie się uprzemysławiały wiele osób przenosiło się tam ze wsi. Później, gdy zaczęliśmy się troszeczkę bogacić, ludność nie chcąc kupować mieszkań w dużych skupiskach ludzi budowała się na obrzeżach, gdyż było to tańsze, a jednocześnie zgodne z naturą i zrównoważonym rozwojem. Te osoby nie straciły jednak kontaktu z miastem - zaznaczyła.

Procesy wyludniania dotyczą głównie dużych ośrodków, co można w największym stopniu zaobserwować np. w Łodzi i Poznaniu. Są też takie, które jak magnes przyciągają nowych mieszkańców np. Warszawa, Rzeszów.

W przypadku Rzeszowa, od 2005 roku przybyło 36 tysięcy mieszkańców. Co prawda do miasta przyłączonych zostało kilka okolicznych miejscowości, ale mieszkało w nich ponad 16 tysięcy osób. Oznacza, że sprowadziło się do Rzeszowa – po odliczeniu licznej przecież emigracji zarobkowej – sprowadziło się 16 tysięcy osób.

Z danych statystycznych wynika, że osoby przeprowadzające się na wieś lub do miasteczek nie wybierają miejscowości oddalonych daleko od centrów. Kiedyś istniało w naszym kraju takie określenie jak „miasteczko”. Teraz wraca się do jego używania, chociaż przez pewien okres było ono zapomniane.

- Często mówi się, że powstają młode pierścienie dużych miast, bowiem ten trend dotyczy głównie ludzi młodych, którzy wzięli kredyty, pobudowali się i często w suburbiach założyli swoją nową działalność. Oni ożywiają i aktywizują te nowo zasiedlone przestrzenie, co jest zjawiskiem korzystnym - wskazała.

Prof. Szymańska zauważyła, że często władze starają się wyhamowywać ten proces i aktywizować miejscowości, zachęcać ludzi do powrotu.

- W miastach tworzy się nowe przestrzenie, wdraża się programy wspierające przedsiębiorczość i aktywność zawodową, uszlachetnia się ich centra, rewitalizuje, zmienia się charakter funkcjonalny, powstają nowe tereny zieleni. Część osób wraca. Ten proces nazywamy gentryfikacją – tj. uszlachetnieniem - mówiła.

Maleje liczba mieszkańców miast. Obecnie w mieszka w nich niespełna 61 proc. ludności, a było to już 68 proc.

- Nie oznacza to, że nie wzrasta poziom zurbanizowania. Wszystkie przestrzenie, tak wiejskie, jak i miejskie, w krajach wysokorozwiniętych się urbanizują. Gdybyśmy zliczyli całą ludność zurbanizowaną tych krajów, to wyszłoby nam, blisko 90 proc. ludności - podkreśliła prof. Szymańska.

Kurier PAP

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij