Ziemia rolna – kto zyska a kto straci? Opinia Zdzisława Pupy
Niekonstytucyjna, nacjonalizująca mienie rolnicze, blokująca swobodny handel ziemią – to główne i najczęstsze krytyczne opinie jakie dotyczą projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, która m.in. reguluje obrót ziemią rolną.

Zdaniem senatora Prawa i Sprawiedliwości, Zdzisława Pupy z senackiej komisji rolnictwa, polska ziemia powinna być w polskich rękach i być chroniona przed niekontrolowanym zakupem. Takie regulacje obowiązują w niektórych krajach Europy zachodniej.
-Na etapie konsultacji bardzo często związkowcy rolniczy, przedstawiciele Agencji Nieruchomości Rolnych zwracali uwagę na patologie związane z wykupywaniem ziemi przez osoby podstawione przez obcokrajowców - ta ustawa ma to uniemożliwić. Na chwilę obecną nikt dokładnie nie wie ile ziemi zostało w ten sposób kupione – wyjaśnia senator Zdzisław Pupa.
Senator tłumaczy, że ustawa ta jest konsekwencją bycia polski w Unii Europejskiej. W maju 2016 roku upływa dwunastoletni okres ochronny na obrót gruntami rolnymi w Polsce, który wynegocjowaliśmy, wstępując do Unii Europejskiej.
Przygotowana ustawa przez poprzedni rząd została zablokowana.
Przypomnijmy, prezydent w grudniu podpisał nowelizację ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, która zakłada przesunięcie z 1 stycznia na 1 maja 2016 r. terminu wejścia w życie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, która m.in. reguluje obrót ziemią rolną.
- W tej ustawie chodzi również o zapewnienie bezpieczeństwa narodowego, jak i bezpieczeństwa żywnościowego naszego kraju – tłumaczy senator PiS. Zakup ziemi rolnej tylko przez rolników indywidualnych i wprowadzenie trwałej dzierżawy ziemi ma być dobrym rozwiązaniem (zdaniem senatora) zarówno dla skarbu państwa jak i rolnika. Senator Pupa powołuje się na model Francuski, gdzie rolnik niekoniecznie jest właścicielem nieruchomości ale ją użytkuje do śmierci potem w dzierżawę nabywa ją inny rolnik.
Ostateczny kształt ustawy może ulec zmianie w toku postępowania legislacyjnego.
Ustawa nie jest jeszcze procedowana przez sejm, później trafi do senatu.