W Polsce brakuje mechaników lotniczych – opinia Krzysztofa Pawełka

Fot. Adam Cyło

W tej chwili w Polsce jest 970 licencjonowanych mechaników lotniczych (z unijną licencją PART 66). W najbliższych latach 300 do 350 z nich odejdzie na emerytury. Ale co gorsza, nie ma ich kto zastąpić.

- Młodzi ludzie nie są mentalnie przygotowani do pracy w tym zawodzie, boją się podejmowania wyzwania odpowiedzialności za to, co wykonują - Krzysztof Pawełek prezes Grupy Royal Star. - Ale przede wszystkim kształcenie w zawodzie mechanik lotniczy odbywa się niestety w oderwaniu od praktyki.

Zdaniem Krzysztofa Pawełka za co winić należy program ministerialny.

- Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno dostosować program do programów europejskich, postawić też więcej na zajęcia praktyczne – dodaje przedsiębiorca.

Są dwie ścieżki zdobycia kwalifikacji mechanika lotniczego. Pierwsza, klasyczna edukacyjna - czyli technikum, studia i praktyka w firmie obsługującej i druga czyli indywidualny tok nauczania w ośrodku szkolenia lotniczego. Ta druga droga jest droższa, niewiele osób decyduje się na takie szkolenia.

Kto może szkolić się na mechanika lotniczego? Jak się okazuje sprawdzają się absolwenci kierunku szkolnego „mechanik samochodowy”. Mają lepszą wiedzę i praktyki manualną, obycie ze sprzętem i narzędziami niż absolwenci kierunków lotniczych.

- Mechanik musi sobie zdawać sprawę, że w jego zawodzie awans jest rozłożony w czasie – dodaje Krzysztof Pawełek. - Przez dwa trzy lata pomocnik, a potem awansować.

Ile może zarobić. W tzw. małym lotnictwie 2-4 tys. zł.

Natomiast tak w Polsce, jak i w Europie jest nadmiar pilotów. W tej chwili jest ich 3 tysiące, a kolejne 3 tysiące czeka w kolejce.

- W tej chwili szkolenie mija się z celem, a linie lotnicze przyjmują 20 osób rocznie – zaznacza Krzysztof Pawełek. - Prawdziwą niszą jest szkolenie mechaników.

Opinie wyrażone na konferencji z okazji inauguracji projektu AIRVET.

ac