Rok 2014: Będzie wyższy wzrost gospodarczy, ale nadal mało inwestycji
Nadchodzący rok ma przynieść wyższy wzrost gospodarczy i lekkie ożywienie. Jednak na zdecydowaną poprawę sytuacji nie należy liczyć, dopóki nie pojawią się znaczące inwestycje przynoszące stałe miejsca pracy. Opinia prof. Elżbiety Mączyńskiej, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
Prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. Fot. Newseria
– Większość prognoz instytucji międzynarodowych, które pojawiały się do tej pory, były dla nas niekorzystne – mówi prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. - Rzeczywistość przeważnie weryfikowała je in plus, czyli okazywała się lepsza od prognoz. I teraz też tak jest. Można powiedzieć, że 1,9 proc. wzrostu w III kwartale to niewiele, bo kiedyś było 5-7 proc., ale w ogóle cała Europa i cały świat wpada w pułapkę niskiego wzrostu.
Ekonomistka przypomina, że dla krajów strefy euro prognozy są bardziej pesymistyczne. Bank Światowy w raporcie „EU11 Regular Economic Report” stwierdza, że gospodarka strefy euro ten rok zakończy spadkiem PKB o 0,5 proc., a w przyszłym roku odnotuje wzrost o zaledwie 1,1 proc.
Zdaniem profesor Mączyńskiej Polska ma szansę na przekroczenie progu 2-proc. wzrostu PKB. Dynamika mogłaby dojść nawet do 3 proc.; barierą na drodze do długotrwałego rozwoju jest jednak brak inwestycji, które mogłyby dać impuls gospodarce.
– To inwestycje tworzą miejsca pracy, a nowe inwestycje nie powstaną, dopóki poziom zdolności produkcyjnych jest słabo wykorzystany, a to ciągle występuje. Bezrobocie to jest dżuma XXI wieku. Polska ma dwucyfrowe bezrobocie, około 13 proc., i brak większych szans na to, żeby zeszło do jednocyfrowego, chociażby 9 proc. To oznacza, że najcenniejszy potencjał, czyli ludzie, jest marnowany – podkreśla ekspertka.
Dlatego w I kwartale nadchodzącego roku, w ocenie prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, bezrobocie nie zmniejszy się znacząco.
Newseria Biznes