Coraz większe zainteresowanie szkoleniami
Zły system nauczania wyższego odbija się na absolwentach.
Szkolenie w Stowarzyszeniu Pro Carpathia. Fot. KZ
Na rynku pracy brakuje solidnie przygotowanych ludzi, a uczelnie opuszczają kolejni absolwenci pedagogiki, politologii oraz kulturoznawstwa. Wielu z nich próbuje zdobyć nowe umiejętności na szkoleniach zawodowych.
- Tak dużego zaangażowania w poszukiwanie szkoleń zawodowych, jak w tym roku nie było od lat – mówi Małgorzata Michalska, redaktorka serwisu Szkolenia24h.pl. - Ludzie są bardzo zdesperowani i decydują się na udział nawet w tych kursach, które są organizowane daleko od ich miejsca zamieszkania. Wszystko po to, aby uzyskać konkretne umiejętności, a przez to pracę w kraju bądź za granicą.
Najwięcej chętnych zgłasza się na szkolenia czysto techniczne z zakresu elektryki, elektroniki, mechaniki czy budownictwa, do tego dochodzą szkolenia dla ślusarzy, spawaczy, kierowców, tapicerów, stolarzy, projektantów wnętrz. Zaraz potem znajdują się najróżniejsze szkolenia sprzedażowe, także z zakresu e-handlu, z technik skutecznego handlu, obsługi klienta i telemarketingu. W kręgu zainteresowania pozostają nadal kursy kosmetyczne, manicure, pedicure, czy z zakresu fryzjerstwa. Wiele osób pyta również o bardzo specjalistyczne szkolenia biznesowe i językowe.
W czasach, gdy wrasta zainteresowanie tak zwaną „szybką nauką” na kursach zawodowych równocześnie spada zainteresowanie edukacją na studiach wyższych, co przedstawił również w swoim najnowszym raporcie CBOS. Przytaczając tylko fragment ze wspomnianego raportu możemy szybko przekonać się, że aż 16% społeczeństwa w roku 2013 poddało w wątpliwość stwierdzenie, że w Polsce warto się uczyć i zdobywać wykształcenie. Dla porównanie warto dodać, że 2007 roku sceptyków było tylko 5 %. Jasno można wnioskować z tego, że najbardziej stracą na tym najróżniejsze prywatne wyższe uczelnie, do których ludzie zwyczajnie przestaną się zapisywać w tak dużym stopniu jak to było jeszcze kilka lat temu. Oferowanie słabych kierunków, a przez to zerowych szans na zatrudnienie musiało wcześniej czy później doprowadzić do tak patowej sytuacji. Młodzi ludzie nie chcą już tracić ani czasu ani pieniędzy na studia, z którymi nie wiążą się żadne przyszłościowe profity.
A jak pracodawcy reagują na obecną sytuację? Dla nich także ogromnym problemem jest brak umiejętności technicznych potencjalnych kandydatów, w dalszej kolejności wskazują na brak jakiegokolwiek doświadczenia osób aplikujących, a także na zbyt wysokie oczekiwania finansowe już na samym początku zatrudnienia. Taka sytuacja sprawia, że procesy rekrutacyjne ciągną się w nieskończoność, a nierzadko po miesiącu bądź dwóch trzeba całość rozpoczynać od początku. Wynikiem tego są stale wyświetlające się te same ogłoszenia o pracę na portalach internetowych czy w prasie.
Zmiana sytuacji jest możliwa, ale bardzo trudna do wprowadzenia oczywiście ze względów finansowych. Najlepszym rozwiązaniem dla młodych ludzi wydaje się być zasada 3 x S czyli szkoła zawodowa, staż i szkolenia dokształcające. Inne rozwiązania do tej pory okazały się zupełnym fiaskiem. Nie pozostaje zatem nic innego, jak zachęcić wszystkich rozczarowanych swoim obecnym wykształceniem do zdobywania nowych kwalifikacji zawodowych.
ra