Rzeszowski zalew odmulony
RZESZÓW. Udało się ochronić przyrodę, przywrócić dawną objętość zbiornika, a przy okazji wydobyć śmieci, czasem naprawdę wielkie
Fot. Grzegorz Bukała/Urząd Miasta Rzeszowa
Przez dziesięciolecia istnienia rzeszowski zalew nie był odmulany. Prób i pomysłów było kilka. Po falstarcie prac kiedy Wody Polskie musiały zrezygnować z pierwszego wykonawcy wybrano do tego zadania Firmę Transport Lider i ona już drugi rok odmula rzeszowski zalew. Odmulanie trwa tylko w okresach, w których zezwalają na to warunki środowiskowe, jest wstrzymywane w okresach rozrodczych wielu gatunków bytujących w zalewie.
– Wprowadziliśmy wiele działań minimalizujących negatywny wpływ prac na środowisko i podjęliśmy działania kompensujące. Na przykład w niewielkiej odległości od stopnia wodnego umieściliśmy specjalne barki lęgowe dla ptaków. I dało to efekty, bo w 2022 na barkach zaobserwowano około 20 par lęgowych rybitw. Ponadto, jeszcze przed rozpoczęciem I etapu odmulania, przenieśliśmy ze zbiornika chronioną roślinę - kotewkę wodną. Przed rozpoczęciem II etapu odmulania odłowione i przeniesione na stanowiska zastępcze zostały małże bytujące w okolicy wysepek. Wszystkie te działania odbywały się pod nadzorem fachowców – mówi Katarzyna Tokarz, rzecznik Wód Polskich w Rzeszowie.
Od rozpoczęcia prac w 2019 roku, z czaszy zbiornika usunięto już ponad 650 tysięcy metrów sześciennych zalegających osadów dennych. W ramach drugiego etapu odmulania prace trwały w bezpośredniej bliskości ujęcia Zakładu Uzdatniania Wody rzeszowskiego MPWiK na Zwięczycy. Na terenie objętym ochroną Natura 2000.
- Sprawnie i terminowo – tak mogę ocenić prace prowadzone przez Wody Polski i firmę Transpol Lider, a co najważniejsze nie doszło do zanieczyszczenia wody, którą pobieramy do uzdatniania. Wykonawcy wzięli pod uwagę wszystkie nasze rady i oczekiwania, których udzielaliśmy przed wejściem na teren bezpośredniej bliskości ujęcia wody – mówi Kazimierz Przerwanek, kierownik Zakładu Uzdatniania Wody.
Oczyszczony z zarośli oraz odmulony został także fragment zbiornika ZUW 1 w najbliższej okoli ujęcia rezerwowego. Umocniono brzeg Wisłoka.
- Dzięki temu możemy w razie potrzeby i bez problemu uzyskać maksymalną wydajność zakładu uzdatniania – wyjaśnia Kazimierz Przerwanek.
Wody Polskie wykonały także umocnienie obrywających się brzegów poniżej ujęcia wody. Dzięki tym pracom nie ma zagrożenia obrywania się brzegów w okolicy ujęcia oraz wałów przeciwpowodziowych.
Do prac pogłębiających firma Transpol Lider używała koparki pogłębiająco-refulerującej i koparki z osprzętem łyżkowym na pontonach. Muł transportowany był na brzeg poprzez taśmociągi i rurociągi. Wydobyte osady gromadzone są na terenie tzw. deponii głównej na prawym brzegu Wisłoka w obrębie zbiornika powyżej zapory oraz na terenie deponii alternatywnej. Odsączony osad jest wywożony na miejsce docelowego zagospodarowania w Siedliskach w gminie Lubenia.
- Współpraca z rzeszowskim MPWiK układała nam się bardzo dobrze. To szczególnie ważne dlatego, że musieliśmy działać w trudnych warunkach tylko w okresie jesienno-zimowym ze względu na wymogi ochrony środowiska. Pracowaliśmy przez wiele miesięcy całą dobę. W ubiegłym roku zaczęliśmy 15 października i pracowaliśmy do 20 marca 2022. W br. zaczęliśmy 5 sierpnia. W sierpniu i wrześniu była sprzyjająca pogoda co nam trochę ułatwiło prace – mówi Paweł Naskrynt z firmy Transpol Lider.
Łącznie odmulone zostanie 15 ha zbiornika. To pozwoli na przywrócenie utraconej pierwotnej pojemności około 0,67 mln metrów sześciennych pojemności.
W trakcie odmulania z zalewu wyjmowano nie tylko namuły. Znaleziono wiele przedmiotów, które nie powinny się tam znajdować. Oprócz zwykłych śmieci, opakowań, folii, plastików czy opon z Wisłoka poniżej ujęcia wody wyłowiono… samochód polonez. Nie posiadał żadnych oznaczeń, był zamulony, został zutylizowany.