Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Wybierz studia w WSPiA

IPN zakończył pierwszy etap poszukiwań ofair UPA Brenzbergu koło Mucznego

Opublikowano: 2022-08-16 23:51:36, przez: admin, w kategorii: Region

POWIAT BIESZCZADZKI. Zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej poszukiwał w tym miejscu śladów zbrodni dokonanej na Polakach przez Ukraińską Powstańczą Armię.

Fot. RDLP w Krośnie (Edward Marszałek)

Fot. RDLP w Krośnie (Edward Marszałek)

 

W sierpniu 1944 r. ukraińscy nacjonaliści z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów / Ukraińskiej Powstańczej Armii dokonali tam zbrodni na 74 Polakach, którzy schronili się w zabudowaniach leśniczówki. W tym roku mija 78 rocznica mordu.

 

Na podstawie akt archiwalnych IPN ustalono, że za zbrodnię odpowiedzialna była sotnia Służby Bezpieczeństwa OUN dowodzona przez Mykołę Dudkę „Osypa”, swego rodzaju „policją polityczną” ukraińskiego nacjonalistycznego podziemia. W okresie Rzezi Wołyńskiej bojówki SB OUN wykazywały się szczególnym okrucieństwem w mordowaniu Polaków. Poszukiwania w miejscu dawnej leśniczówki były pierwszymi pracami w tym miejscu prowadzonymi na tak szeroką skalę. W ciągu pięciu dni (9-13 sierpnia) przebadano około 700 m2 terenu. Odkryto zarysy zabudowy zarówno leśniczówki, jak i obiektów gospodarczych.

 

Odnaleziono też liczne przedmioty kultury materialnej, metalowe elementy pochodzące z budowli oraz elementy oprzyrządowania wojskowego z czasów I wojny światowej.

 

- Mimo, iż badania nie doprowadziły do odnalezienia szczątków pomordowanych Polaków, stanowią one bardzo ważny etap dla dalszych prac poszukiwawczych - informuje IPN w swoim komunikacie.

 

Leśniczym w Brenzbergu był wówczas Franciszek Król z Tarnawy Niżnej, były legionista w stopniu starszego sierżanta. W sierpniu 1944 r. szukało tu schronienia przed terrorem UPA kilkanaście rodzin polskich kolejarzy i leśników z okolic Turki. Wydawało się bowiem, że w leśniczówce, położonej z dala od uczęszczanych dróg, może być bezpiecznie. Wkrótce jednak wydarzyła się tragedia -15 sierpnia siepacze spod znaku UPA zamordowali tu 74 osoby, w tym kobiety, starców i dzieci. Zostały one zgładzone w bestialski sposób w tzw. cichej egzekucji, czyli bez użycia broni palnej. Znalezione później zmasakrowane ciała nigdy nie zostały pochowane. Do dziś nie wyjaśniono, gdzie leżą członkowie rodziny leśniczego, ponoć pochowani gdzieś między Mucznem a potokiem Sucha. Z całej rodziny Królów ocalał tylko jeden syn leśniczego, który akurat wracał z przymusowych robót w Niemczech. Przez długie lata nawet on nie miał wstępu na Brenzbergu.

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij