Koniec planów kolejki nadziemnej w Rzeszowie
RZESZÓW. A może by tak tramwaje?
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek poinformował, że miasto rezygnuje z planów budowy w Rzeszowie monoraila czyli kolejki nadziemnej. W jego opinii ten środek transportu nie rozwiązałby żadnego z problemów komunikacyjnych, a wręcz pogorszyłby jakość życia w mieście.
Podczas potkania z dziennikarzami Konrad Fijołek określił elementy konstrukcji jako „syfiasty beton”.
- Rozwiązanie takie może jest dobre w Down Town w Miami na Florydzie, ale nie w Rzeszowie – komentuje prezydent.
Pomysł na takie rozwiązanie – podpatrzone podczas zagranicznej wizyty - forsował przez wiele lat prezydent Tadeusz Ferenc. Gościł w Rzeszowie przedstawicieli firm oferujących takie kolejki. Budowa kolejki poruszającej się na jednym torze wymagała zmian prawnych, za którymi lobbował poseł i kandydat na prezydenta Marcin Warchoł.
- Nie jest przypadkiem, że żadne miasto w Europie nie idzie w takie rozwiązanie – komentuje architekt miejski Janusz Sepioł. - Kolejka w niemieckim Wuppertalu (często podawana jako przykład - przyp. red.) powstała kilkadziesiąt lat temu.
Zamiast tego prezydent chce przyjrzeć się przydatności tramwajów w Rzeszowie.
- Zacieśniamy w tym celu przyjaźń z Olsztynem, gdzie zrewitalizowano w ostatnim czasie linie trmwajaowe.