Jak sprawdzać zadłużenie pracodawcy
W ubiegłym roku kwota zaległości polskich firm wobec pracowników wyniosła prawie 230 milionów złotych. To wzrost o ponad połowę więcej niż 2011 roku.
Jak pokazuje „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” – cyklicznie prowadzone przez Krajowy Rejestr Długów badanie – dla co ósmego przedsiębiorstwa zatory płatnicze, czyli problemy z odzyskaniem należności, powodują, że muszą one ograniczać zatrudnienie lub obniżać płace. Czasami zdarza się jednak, że pracodawcy, chociaż nie cierpią na brak gotówki, zasłaniają się spowolnieniem gospodarczym i nie wypłacają pensji, kredytując w ten sposób działalność firmy kosztem pracowników. To oczywiste działanie wbrew prawu.
Według danych Krajowego Rejestru Długów, średnie zadłużenie pracodawcy względem pracownika przekazane do tego biura informacji gospodarczej, to ponad 10 tysięcy złotych. Są to prawie cztery średnie pensje. Dla osób, które nie mają oszczędności, brak jednej wypłaty może stać się początkiem prawdziwych kłopotów.
Wiedząc wcześniej o tym, że coś niedobrego dzieje się z finansami firmy, w której pracujemy, jesteśmy w stanie inaczej planować swoje wydatki, zasięgnąć porady u specjalistów, co robić w przypadku, gdy nagle zostaniemy bez pensji lub po prostu zacząć rozglądać się po rynku pracy.
– Niestety wielu z nas zapomina, że istnieje możliwość monitorowania pracodawcy w Krajowym Rejestrze Długów. To właśnie z myślą o osobach prywatnych uruchomiliśmy Serwis Ochrony Konsumenta, w którym każdy z nas może śledzić informacje dotyczące finansów zatrudniającej nas firmy, jakie znajdują się w bazie danych Krajowego Rejestru Długów – mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.
Wystarczy wejść na stronę internetową www.konsument.krd.pl założyć konto i uruchomić monitorowanie pracodawcy. W przypadku jakiejkolwiek zmiany (czyli np. pracodawca zostanie dopisany jako dłużnik) wysłany zostanie do nas e-mail z informacją o takim zdarzeniu. Pojawienie się naszego pracodawcy jako dłużnika w KRD nie musi oznaczać, że nie otrzymamy naszej pensji. Może być jednak sygnałem, że dzieje się coś niepokojącego, a my będziemy w stanie przygotować się na walkę o należne nam prawa.
kar