Życzenia starosty rzeszowskiego Marka Sitarza z okazji Wielkanocy
Życzenia Waldemara Szumnego z okazji Wielkanocy
Adam Dziedzic - kandydat na prezydenta Rzeszowa
Maria Fajger - kandydatka do sejmiku województwa podkarpackiego

Podkarpackie – miodowa potęga

Opublikowano: 2020-09-29 13:42:00, przez: admin, w kategorii: Edukacja ekologiczna

Miody, pszczelarstwo (a kiedyś bartnictwo) były w dawnych czasach ważną gałęzią gospodarki na ziemiach obecnego województwa podkarpackiego. Nie inaczej jest i dziś. Jakie są najważniejsze rodzaje miodów pozyskiwane na terenie Podkarpacia?

Podkarpackie – miodowa potęga

 

Artykuł powstał w ramach projektu pn. „Sadzenie drzew i krzewów miododajnych , sposobem na ochronę bioróżnorodności w województwie podkarpackim”,

sfinansowanego ze środków Samorządu Województwa Podkarpackiego oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie.

Życzenia posłanki Ewy Leniart z okazji Wielkanocy
Ryszard Wisz kandydat do Rady Powiatu Rzeszowskiego

Pszczelarstwo rozwijało się na ziemiach współczesnego województwa podkarpackiego co najmniej od średniowiecza. W roku 1464 w Dębowcu, miasteczku położonym koło Jasła, wśród różnych opłat składanych przez mieszkańców wyszczególniona była opłata miodowa. Kolejnym przykładem silnie rozwiniętego bartnictwa na Podkarpaciu są zaliczane do najstarszych w Polsce ordynacje bartne. Ordynacja z 1478 roku dla bartników Łańcuta, Kańczugi i Tyczyna, i Biecka ordynacja bartna z 1538 roku szczegółowo regulowały stosunki bartne, które wykształciły się na przestrzeni wieków.

O znaczeniu pszczelarstwa świadczy chociażby przywilej miejski z 1479 r., w którym właściciel dóbr jarosławskich – Spytek Jarosławski – nałożył na rajców obowiązek dopilnowania miar, zwłaszcza miodowych i zbożowych, aby nikt nie doznał niesprawiedliwości. Dawne pszczelarstwo, zarówno bartnictwo, jak i pasiecznictwo, rozwinęło się bowiem najsilniej na terenach, gdzie przeważały słabe gleby i istniały duże kompleksy leśne. Równolegle z upadkiem bartnictwa rozwijało się pasiecznictwo przydomowe. Zaczęto wykonywać barcie w kłodach drzew, które ustawiano coraz bliżej domostw. Metody przydomowej gospodarki pasiecznej praktycznie nie różniły się od technik bartników leśnych. Pszczelarza i bartnika różni to, że ma odmienne podejście do rodzin pszczelich. Pszczelarz stara się dostosować je do własnych potrzeb i nastawiony jest przede wszystkim na jak wydajniejszą produkcję, a bartnik dostosowuje się do pszczół i nie ingeruje w ich naturalny rozwój.

Życzenia senatora Józefa Jodłowskiego z okazji Wielkiej Nocy
Życzenia od posła Bogdana Rzońcy z okazji Wielkanocy

Miarą rozwoju pszczelarstwa w czasach nowożytnych pozostają często występujące wsie czy przysiółki, a nawet osady o nazwie Pasieka lub Bartodzieje, Bartniki, Barcice, Barcinek czy Barcia Strona, co świadczy o tym, że bartnictwo dawniej na tych obszarach było ważnym elementem życia człowieka i stanowiło główne źródło utrzymania rodzin. Kupcy wysyłali miody z Rusi Czerwonej do Opawy, Berna, a nawet Wiednia. W miastach działały liczne szynki miodowe, ponieważ miód był przerabiany przeważnie na tzw. pitny. Trunek ten stopniowo jednak tracił na znaczeniu, by w końcu XVIII w. stać się prawdziwą rzadkością. Zwyczaj jego spożywania utrzymał się dłużej jedynie wśród niższych sfer.

Jakość miodu zależała od tego, ile czystego miodu (tzw. potoki) dodano przy warzeniu (syceniu). Silniejsze miody zwano dwójniakami, a słabsze trójniakami. Po dodaniu odpowiednich soków otrzymywano różne rodzaje i smaki miodów: wiśniaki, maliniaki, dereniaki, poziomczaki, anyżkowe, makowe, pietruszkowe. Najwyżej ceniono tzw. lipiec, tj. miód nalany na borowice i derenie. Wymagano, aby miód był dobrze uwarzony, klarowny i wystany. Dodawano niewielkie ilości korzeni i ziół, serwowano chłodny lub gorący. Beczka dobrego lipca kosztowała ok. 60 złotych polskich, a podlejsze gatunki 14-18 złotych polskich. Miodem handlowano na słynnych jarosławskich jarmarkach, drugich co do znaczenia po frankfurckich w Europie Środkowowschodniej.

W czasach współczesnych Podkarpackie, szczególnie jego część południowa, z rozległymi nieużytkami, porośniętymi przez zioła i kwiaty, a także z dużą powierzchnią leśną i bogatym poszyciem leśnym, jest idealnym terenem dla pszczelarstwa i hodowli pszczół. Im więcej nieużytków, tym większy raj dla pszczół i większa ilość produkowanego przez nie miodu. Na terenie województwa podkarpackiego znajduje się szereg pasiek (6371 amatorskich i zawodowych, dane z 2017 r.), które trudnią się pozyskiwaniem miodu i innych produktów pszczelich. W 2017 r. udało się w nich zebrać blisko 600 ton miodu. Natomiast liczbę rodzin pszczelich (w jednym ulu jest jedna rodzina) określa się na ponad 14,5 tysiąca, co daje nam drugi wynik w Polsce po województwie lubelskim.

Podkarpacki miód spadziowy w 2007 r. został wpisany na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a w 2010 r. na mocy rozporządzenia Komisji UE do Rejestru Chronionych Nazw Pochodzenia i Chronionych Oznaczeń Geograficznych…..

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij