Będzie poszukiwawczy odwiert geotermalny w Ustrzykach Dolnych?
USTRZYKI DOLNE. Realizacja pomysłu idzie jak po grudzie.
Fot. NFOŚiGW
Realizację pomysłu przepycha jak tylko może Bartosz Romowicz, burmistrz Ustrzyk Dolnych. Sporo już mu się udało. Przekonał do pomysłu większość w Radzie Miejskiej (choć z trudem, ale co tam...) i wygospodarowuje w budżecie pieniądze na pokonanie kolejnych papierkowych przeszkód. Do tej pory gmina wydała na to już 200 tys. zł.
Powoli pora jednak sięgnąć po środki zewnętrzne na wykonanie samego odwiertu. Tu jednak radość co chwilę miesza się z... powiedzmy, że z pewnym stanem zdenerwowania.
Bo tak - w czerwcu Urząd Marszałkowski przyznał Ustrzykom Dolnym koncesję na wykonanie próbnego, poszukiwawczego odwiertu. Miałby powstać na działce przy Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Ustrzykach Dolnych. Otwór ma mieć głębokość 2300 metrów.
Do tej pory więc radość! A teraz to... no, to drugie.
Burmistrz chiałby skorzystać ze środków, które na rozwój geotermii ma zarezerwowany NFOŚiGW. Ten w kwietniu uruchomił pierwszy nabór do nowego geotermalnego projektu. Na razie do rozdysponowania jest 150 mln zł, w sumie będzie dwa razy więcej. Program przewidziany jest na lata 2020-2025, ale umowy mogą być podpisywane do 2022 r. Głupio więc by było nie sięgnąć po te pieniądze.
A burmistrz Romowicz ma chrapke na 100 proc. dofinansowania odwiertu. Problem w tym, że żeby złożyć konkursowy wniosek, gminie brakuje jeszcze tego i owego, np. kosztorysu przedsięwzięcia. Burmistrz sam zrobił małe rozpoznanie rynku i otrzymał zapewnienie, że da się to zrobić za 30 tys. zł. A czas goni, bo wnioski w tym rozdaniu można składać do 30 września, a kosztorysu ustrzyckiego odwiertu nikt przecież w szufladzie gotowego nie trzyma.
Cóż, skoro powiedziało się już „a”, to trzeba i powiedzieć „b”. Projekt zmieniający uchwałę budżetową burmistrz wprowadził do porządku obrad sesji Rady Miejskiej 30 czerwca. Oprócz owych 30 tys. zł na kosztorys odwiertu, znalazł się tam również punkt dotyczący zakupu kosiarki dla jednego z sołectw (10,5 tys. zł). No i się zaczęło! Przez sporą część sesji radni i burmistrz kłócili się a to o kosiarkę, a to o pieniądze na kosztorys. Zaczęło się od formalnych przepychanek potem znów kłócono się o sensowność robienia odwiertu i celowość zakupu kosiarki a skończyło się na politycznej wymianie zdań.
Nie brnąc już dalej... Jak poinformowały władze Ustrzyk Dolnych w komunikacie z obrad sesji: „Radni Rady Miejskiej na ostatniej Sesji 30 czerwca 2020 roku nie przyjęli propozycji Burmistrza Ustrzyk Dolnych, co wstrzymuje dalsze prace”.
Cóż, burmistrz Romowicz na pewno się nie podda i nadal będzie walczył o pieniądze na wniosek do NFOŚiGW.
Odwiert, albo życie! I nie ważne czy z kosiarką w tle...