Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Podkarpackie lasy płonęły w tym roku już dwanaście razy

Opublikowano: 2020-04-15 01:21:55, przez: admin, w kategorii: Region

KROSNO. W ich wyniku spłonęło siedem hektarów pokrywy gleby, podszytów i młodników. - informuje Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie.

Fot. RDPL

Fot. RDPL

 

Niby, jak informuje RDLP, podkarpackie lasy należą do najmniej palnych w Polsce, jednak wiosenna susza podniosła zagrożenie, czego skutkiem były pożary nawet w takich nadleśnictwach, jak Strzyżów i Lutowiska, gdzie dochodzi do nich bardzo rzadko.

Najgroźniejszy okazał się ogień, który pojawił się 3 kwietnia w Nadleśnictwie Narol i pochłonął 3,5 ha pokrywy gleby w drzewostanach różnych klas wieku. Groźnie wyglądał też pożar, który 9 kwietnia zauważono na stokach Otrytu w Nadleśnictwie Lutowiska. Ze względu na trudno dostępny teren w akcji jego gaszenia brało udział 27 pracowników nadleśnictwa, 30 strażaków i pracownicy zakładów usług leśnych. Spłonęło 60 arów poszycia leśnego w drzewostanie jodłowo-bukowym. W Wielkanoc dwukrotnie paliło się na terenie Nadleśnictwa Oleszyce, gdzie spłonęło 0,40 ha poszycia. Mniejsze pożary gaszono na terenie nadleśnictw: Bircza, Tuszyma, Kolbuszowa.

- Pozornie spalona ściółka to niewielka strata, jednak po paru miesiącach okazać się może, że wchodzące w okres wegetacji drzewa zostały przysmażone ogniem i reagują z opóźnieniem, zatem szkody przyrodnicze mogą być rozłożone w czasie. - zastrzega Marek Marecki, zastępca dyrektora RDLP w Krośnie ds. gospodarki leśnej. - Nie da się też wyszacować strat w mikroflorze i mikrofaunie, których regeneracja na spalonym terenie trwa latami.

Niezwykle pomocne w wykrywaniu źródeł ognia są sytemu monitorowania terenu za pomocą kamer przemysłowych. Korzystają z niego nadleśnictwa z terenu Puszczy Sandomierskiej, zaś centrum monitoringu dla obszaru południowego Roztocza i części Puszczy Solskiej obejmujące zasięgiem pięć nadleśnictw znajduje się w Nadleśnictwie Oleszyce. Z sześciu kamer umieszczonych na wieżach uzyskuje się tu obraz pokrywający kilkadziesiąt tysięcy hektarów.

Najnowocześniejszy system monitoringu uruchomiono w marcu tego roku w Nadleśnictwie Leżajsk. Swoim zasięgiem obejmuje on nie tylko lasy tej jednostki, ale również fragmenty sąsiadujących nadleśnictw. Dzięki temu będzie też użyteczny w wykrywaniu pożarów na terenach zamieszkanych. W sumie w polu widzenia sześciu nowoczesnych, zdalnie sterowanych kamer, jest prawie 100 tysięcy hektarów w zasięgu trzech powiatów.

Dzięki monitoringowi spada średnia powierzchnia pożaru, a w wielu przypadkach udaje się zlokalizować i ugasić ogień na powierzchni zaledwie kilku arów. W roku ubiegłym na terenie RDLP w Krośnie wybuchło 30 pożarów, ich średnia powierzchnia 0,18 ha należała do najniższych w kraju.

Monitoring monitoringiem, ale nic nie zastąpi ludzkiej ostrożności i odpowiedzialnego zachowania. Bo to właśnie ono jest najczęstszym powodem pożarów. I o to właśnie przede wszystkim apelują leśnicy.

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij