Czy warto skorzystać z usług firmy antywindykacyjnych (oddłużeniowych)?
W prasie i w Internecie można natknąć się na reklamy firm antywindykacyjnych, które często nazywają siebie kancelariami oddłużeniowymi lub fundacjami specjalizującymi się w pomocy osobom zadłużonym.
Podmioty te obiecują konsumentom „anulowanie długów”, „wstrzymanie egzekucji komorniczej” i „ochronę” przed windykatorami. Często przedstawiają firmy windykacyjne w złym świetle i powielają stereotypy na ich temat. Zapewnianie rzetelnej pomocy prawnej osobom zadłużonym jest jak najbardziej uzasadnione, ale rady niektórych firm antywindykacyjnych, znajdujące się w ich materiałach promocyjnych, mogą przynieść zadłużonemu więcej szkody niż pożytku.
Osoby, które nie mogą poradzić sobie z terminową spłatą zobowiązań są tym faktem zestresowane. To jeden z wniosków z badania SW Research, które zlecił Związek Przedsiębiorstw Finansowych w ramach kampanii edukacyjnej „Windykacja? Jasna Sprawa!”. Blisko 62 proc. spośród 1000 ankietowanych przyznało, że już sama myśl o braku możliwości opłacenia raty kredytu mieszkaniowego w terminie jest dla nich stresująca. Ankietowani, którzy byli w grupie osób borykających się z problemami finansowymi, przyznawali, że wolą nie dzielić się tą informacją z rodziną. Co piąty respondent wstydził się, że jego zadłużenie rośnie, a co drugi przyznawał, że nie chce martwić bliskich.
– To naturalne, że osoba zadłużona szuka rozwiązań, które pomogą jej uporać się z długiem. W takiej sytuacji obietnice firm antywindykacyjnych wydają się być kuszące, zwłaszcza że podmioty te zapewniają, iż mogą udzielić skutecznej pomocy w pozbyciu się zadłużenia lub wstrzymaniu egzekucji komorniczej. Spora część firm antywindykacyjnych doradza jednak w sposób, który może spowodować konieczność poniesienia dodatkowych kosztów i jeszcze większe problemy finansowe. Takie doradztwo może więc przynieść efekty odwrotne do zamierzonych – przypomina mec. Mirosława Szakun, doradca prawny Związku Przedsiębiorstw Finansowych (dawniej KPF).
Czy odbierać pisma od sądu i komornika?
Na początku listopada br. weszły w życie znowelizowane przepisy, z których wynika, że jeżeli konsument nie odbierze korespondencji sądowej doręczanej przez Pocztę Polską, to zadanie doręczenia przypadnie komornikowi sądowemu. Taka czynność będzie rodziła dodatkowe koszty (od 60 zł do nawet stu kilkudziesięciu złotych), którymi ostatecznie zostanie obciążona osoba zadłużona. Jeżeli komornik ustali, że konsument mieszka pod wskazanym adresem, a nie odbiera korespondencji, to pisma z sądu (po ich awizowaniu przez komornika) zostaną uznane za doręczone. Doręczenie komornicze nie ma zastosowania w postępowaniu elektronicznym. Porady firm antywindykacyjnych o treści „nie odbieraj żadnej korespondencji z sądu, od komornika lub od firmy windykacyjnej” mogą więc narażać osoby zadłużone na jeszcze większe koszty i problemy natury prawnej. Konsument, który nie odbierze korespondencji od komornika (a ta zostanie uznana za doręczoną) straci tym samym możliwość podjęcia jakichkolwiek działań w sporze z wierzycielem. Po upływie określonego czasu (zazwyczaj 14 dni) nie będzie mógł zakwestionować ani wysokości zadłużenia, ani zareagować w żaden inny sposób, co – prędzej czy później – doprowadzi do uprawomocnienia się nakazu zapłaty lub wyroku. Jeśli zaś wyrok zapadnie i zostanie zaopatrzony w klauzulę wykonalności, a wierzyciel złoży stosowny wniosek, komornik sądowy będzie miał podstawę do wszczęcia egzekucji.
– Doręczanie pism przez sąd lub przez komornika, zarówno na etapie postępowania sądowego jak i egzekucyjnego, a także sama egzekucja sądowa to działania dokonywane na ostatecznym etapie odzyskiwania należności. Zanim do niego dojdzie, z osobą zadłużoną będzie kontaktował się sam wierzyciel lub firma windykacyjna działająca w jego imieniu. Instytucje te będą przesyłały wezwania do zapłaty i przypomnienia. Będą próbowały podjąć rozmowę telefonicznie, sms-owo lub wysyłając doradcę terenowego. Już na tym etapie warto odbierać korespondencję i dokładnie zapoznać się z jej treścią Wszystko po to, by dowiedzieć się o jakim zadłużeniu mowa i z jakiego tytułu powstało i ewentualnie – w uzasadnionych przypadkach - zakwestionować żądanie wierzyciela. Co może jeszcze ważniejsze – po to by móc zareagować i poprosić o wydłużenie czasu na spłatę zobowiązania, rozłożyć zadłużenie na raty lub ustalić dogodny harmonogram spłat – mówi doradca prawny Związku Przedsiębiorstw Finansowych.
Czy da się zatrzymać egzekucję komorniczą
Zgodnie z polskim prawem dłużnik nie ma możliwości powstrzymania licytacji komorniczej, która została wszczęta i jest prowadzona zgodnie z przepisami na podstawie ważnego tytułu wykonawczego. Jeżeli wobec osoby zadłużonej toczy się już postępowanie komornicze, oznacza to, że wcześniej zakończyło się postępowanie sądowe i został wydany nakaz zapłaty lub wyrok w innym trybie, a następnie została im nadana klauzula wykonalności. Możliwe jest wówczas jedynie powództwo przeciwegzekucyjne w przypadkach szczegółowo określonych przepisami. Ponadto, gdy osoba zadłużona uregulowała swoje zaległości na rzecz wierzyciela już po wszczęciu egzekucji komorniczej lub uzgodniła z wierzycielem warunki spłaty, może to skłonić wierzyciela do wstrzymania działań komornika sądowego.
– Jeżeli jakaś firma obiecuje konsumentowi szukającemu wyjścia ze swojej trudnej sytuacji finansowej, że pomoże wstrzymać egzekucję komorniczą, to warto potraktować tę obietnicę z dużą dozą ostrożności. Pamiętajmy, że w toku egzekucji komorniczej nie ma możliwości prowadzenia negocjacji, a komornik jest funkcjonariuszem publicznym, który działa na mocy ustawy i wykonuje orzeczenie sądu. Najlepszym rozwiązaniem jest dużo wcześniejszy kontakt z wierzycielem lub reprezentującą go firmą windykacyjną. Wówczas egzekucja komornicza może w ogóle nie zostać wszczęta. Natomiast, gdy już jest ona prowadzona to tylko spłata zadłużenia spowoduje zakończenie egzekucji - przypomina mec. Mirosława Szakun, doradca prawny ZPF.
Działalność firm antywindykacyjnych nie wymaga spełnienia formalnych wymogów, poza tymi, które są standardowe w odniesieniu do prowadzenia działalności gospodarczej. Taka firma nie potrzebuje specjalnych zezwoleń, czy licencji. Jej pracownicy nie muszą też posiadać specjalistycznej wiedzy, chociażby z zakresu prawa. Skorzystanie z usług firmy antywindykacyjnej nie gwarantuje skuteczności, dlatego warto dobrze przemyśleć współpracę z takimi podmiotami, zwłaszcza, że koszty ich usług dodatkowo obciążają konsumenta.
– Warto pamiętać, że osoby zadłużone mogą otrzymać profesjonalne doradztwo prawne oraz innego rodzaju pomoc w różnych instytucjach zajmujących się ochroną praw konsumenta, a co więcej – za ich poradę i wsparcie nie będą musiały płacić. Jeżeli dana firma windykacyjna jest członkiem Związku Przedsiębiorstw Finansowych konsument może napisać do Komisji Etyki działającej przy ZPF, która dba o to, by firmy zrzeszone w organizacji przestrzegały Zasad Dobrych Praktyk, stosowały najwyższe standardy obsługi i działały zgodnie z przyjętymi normami etycznymi – podsumowuje mec. Mirosława Szakun,.