Synagoga łańcucka sypie się
ŁAŃCUT. O ile Muzeum-Zamek w ekspresowym tempie został odnowiony: elewacje, dach, wnętrza, a nawet elementy wyposażenia ruchomego, to zbudowana w 1761 r. synagoga łańcucka - jeden z najcenniejszych zabytków żydowskiej architektury sakralnej w Polsce - po prostu powoli się sypie.
Fot. KZ
Widok XVII-wiecznej bożnicy znajdującej się w pobliżu zamku Lubomirskich i Potockich nie zachwyca. W jej wnętrzu zachowały się elementy wystroju sztukatorsko-malarskiego powstałe od lat 60. XVIII aż po 30. XX wieku. Ich pierwszą rewitalizację przeprowadzono w latach 60. XX wieku. W 1979 r. obiekt przejęło Muzeum-Zamek w Łańcucie. W latach 1983-1990 kosztem ponad 3 mln zł przeprowadzono gruntowny remont ścian, wymieniono dach oraz restaurację polichromii oraz ornamentyki wnętrza. Przez lata służyło jako muzeum judaistyczne.
Żydzi upomnieli się o synagogę w 2002 r. i w 2009 r. odzyskali na rzecz Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich. Od 2013 r. świątynią zarządza Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, jej aktualnym właściciel. W lipcu 2014 r. izraelska firma Bezeq ofiarowała łańcuckiej synagodze parochet, który został uroczyście zawieszony na aron ha-kodesz.
To FODŻ powinien wnioskować do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Przemyślu o pozyskanie środków na renowację tynków tego najcenniejszego zabytku kultury żydowskiej w Podkarpackiem.
A już idealną sytuacją byłoby dofinansowanie nieinwazyjnych badań georadarem terenu wokół świątyni, którego nigdy do tej pory nie dotknęła szpachelka archeologa.
Krzysztof Zieliński