Solidarność odwiedzała posłów w ich biurach
RZESZÓW. W poniedziałek działacze „Solidarności” odwiedzali posłów w ich regionalnych biurach i pytali ich, jak zachowają się podczas głosowania wniosku w sprawie referendum emerytalnego.
Pod wnioskiem o referendum emerytalne podpisało się 1,5 mln obywateli, w tym blisko 100 tysięcy mieszkańców województwa podkarpackiego
Wojciech Buczak, przewodniczący rzeszowskiej “Solidarności” i delegacja związkowców najpierw odwiedzili posłów Prawa i Sprawiedliwości. Jak wiadomo PiS popiera rozwiązania zaproponowane przez Solidarność, więc - jak przyznali związkowcy - deklaracja posłów tego ugrupowania była jedynie formalnością. Przewodniczący Buczak podziękował obecnym w biurze posłom Stanisławowi Ożogowi i Andrzejowi Szlachcie za dotychczasową pomoc w sprawach dotyczących praw pracowniczych, a prof. Józefie Hrynkiewicz za przygotowanie opracowania naukowego na temat skutków podniesienia wieku emerytalnego.
W rzeszowskiej siedzibie Platformy Obywatelskiej, związkowcy spotkali się ze Zbigniewem Rynasiewiczem i Tomaszem Kuleszą. Obydwaj posłowie zapewnili, że doceniają inicjatywę, ale stwierdzili także, że dyskusja nad systemem emerytur jeszcze trwa. Na ponawiane pytania związkowców w sprawie glosowania, odpowiedzieli, ze zagłosują zgodnie z interesem obywateli.
- Wiadomo z jaką partią powiązana jest Solidarność – mówił w rozmowie z Radiem Rzeszów Tomasz Kulesza.
Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej - Tomasz Kamiński, potwierdził swoje – deklarowane już wcześniej – pełne poparcie dla planów Solidarności. Sojusz prowadził bowiem akcję podobną do Solidarności.
Natomiast w rzeszowskiej siedzibie Polskiego Stronnictwa Ludowego nie udało się zastać posła Jana Burego. Delegacja zostawiła pismo z zapytaniem, jak będzie głosował podczas wniosku o referendum i oczekują na odpowiedź.
Opr. ac