Sejmik zgodził się na zwolnienie Wiesława Lady z KRUS

Wiesław Lada. Fot. Archiwum

Wiesław Lada radny sejmiku, działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego) przez cztery lata był dyrektorem oddziału Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Na początku marca 2016 roku został odwołany ze stanowiska. Nowy prezes KRUS powierzył mu funkcję zastępcy dyrektora, równocześnie od kwietnia 2016 roku biegło trzymiesięczne wypowiedzenie z pracy (którego czas upływa z końcem czerwca).

Na dzisiejszej sesji sejmiku wprowadzony został punkt uchwała w sprawie „wyrażenia stanowiska w przedmiocie zamiaru rozwiązania stosunku pracy z radnym Wiesławem Ladą”.

W uzasadnieniu czytamy, że w akcie odwołania z zajmowanego stanowiska zawarte jest zobowiązanie do zaproponowania nowej pracy.

- Jednak ze względu na możliwość odrzucenia ewentualnej możliwości odrzucenia ewentualnej propozycji pracy, czego skutkiem może być rozwiązanie stosunku pracy po zakończeniu okresy wypowiedzenia wynikającego z odwołania ze stanowiska Dyrektora Oddziału jest zajęcie stanowiska przez sejmik.

Wprowadzenie punktu wywołało dyskusję. Radni opozycji zwracali uwagę, że w uchwale zarządu województwa, na podstawie której uchwała miał być wprowadzona pod obrady sejmiku pomylone jest imię radnego.

Radna Lidia Błądek (PSL) twierdziła, że uchwała sejmiku w tej sprawie musi być wydana „uprzednio”, tzn. przed faktem odwołania. Wiesław Lada przypomniał, że od kiedy jest dyrektorem podkarpackiego oddziału, placówka w wewnętrznych rankingach uznawana jest za najlepszą w kraju, a poprzednio była na szóstym lub siódmym miejscu.

18 radnych poparło wprowadzenie tego punktu pod obrady, radni PSL i Platformy Obywatelskiej nie głosowali. Maciej Lewicki wstrzymał się od głosu.

Podczas głosowania część argumentów powróciła. Radny Stanisław Bartman pytał jak można polepszać pracę oddziału, który jest najlepszy w Polsce (takie przyczyny odwołania były podane w uzasadnieniu).

W głosowaniu za zgodą na „rozwiązanie stosunku pracy” było 18 radnych, przeciw było pięciu radnych, jeden wstrzymał się, a sześciu nie oddało głosu.