Chata Pielgrzyma powstaje w Nowinach Horynieckich
NOWINY HORYNIECKI, POW. LUBACZOWSKI. Infrastruktura dla pielgrzymów i turystów wokół zabytkowej kaplicy.
Fot. Krzysztof Zieliński
Według przekazów, 1636 roku w Nowinach Horynieckich trójce dzieci objawiła się Matka Boska. Obecnie w tym miejscu rośnie las (drzewa mogą mieć najwyżej 100 lat). Od kilkuset lat dawną łąkę odwiedzają wierni. Jeszcze w XIX wieku powstała tam pierwsza kaplica. Wtedy pojawił się kult świętego Antoniego.
Obecna kaplica pod wezwaniem świętego Antoniego powstała w 1896 roku. Po latach była - pod nadzorem konserwatora zabytków - została wydłużona niemal dwukrotnie.
Nowiny Horynieckie (wieś licząca kilkadziesiąt domów), nie mają to kościoła, są jedną z kilku miejscowości wchodzących w skład w parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Horyńcu-Zdroju, prowadzonej przez franciszkanów konwentualnych (OFMConv). Proboszczem i zarazem gwardianem klasztoru jest ojciec Waldemar Czewonka. Jak przyznaje, początkowo nie przywiązywał wagi do nowinieckiej kaplicy, jednej z wielu świątyń w parafii (oprócz kościoła parafialnego w Horyńcu, podlegają mu jeszcze dwa kościoły filialne i trzy kaplice), a nawet rzadko ją odwiedzał. Teraz jest codziennie.
- Zmieniło się po tym, gdy siedząc w konfesjonale zauważyłem ile osób tu każdego dnia przyjeżdża – mówi zakonnik. - To nie miejscowi, lecz kuracjusze z horynieckich sanatoriów, turyści, a często też osoby celowo wybierające to miejsce.
Czasem jest po kilkaset osób dziennie. Na parkingu stają samochody osobowe, busy czy duże autokary.
- Zwykle kult związany jest z obrazem bądź z figurą – mówi ojciec Czerwonka. - W tym wypadku kult związany jest z miejscem jako takim. Wierzymy, że w 1636 roku tutaj objawiła się Matka Boska.
Jak mówi franciszkanin, ludzi przyciąga ich potrzeba duchowa, ale też krystalicznie czysta i uważana za cudowną woda oraz piękne otoczenie. Kaplica położona jest pośród lasu na pagórkowatym terenie.
Kilka lat temu dzięki dotacji z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich wybrukowano schody i ścieżkę wokół kaplicy.
Ojciec Waldemar Czerwonka postanowił zadbać o pielgrzymów. Specjalnie dla ich potrzeb powstaje Chata Pielgrzyma. Budowana jest od 2014 roku. To obiekt murowany, ale docelowo będzie obity drewnem. Znajdzie się tam miejsce na odpoczynek, gastronomię. Koszt to około 800 tysięcy złotych.
Oprócz Chaty Pielgrzyma, ojciec Czerwonka chciałby zbudować ogród biblijny (ale według innej formuły niż znany ogród w Myczkowcach), a także przenieść chatę, której mieściłaby się organistówka – małe muzeum, dokumentujące pracę organistów, mieściłyby się tam także stare instrumenty kościelne.
- Mało kto pamięta, że organiści zajmowali się kiedyś wyrabianiem opłatków – przypomina proboszcz. - To też chciałbym pokazać.
W tej chwili Chata ma już parter, jest w stanie surowym. Docelowo ma mieć jeszcze piętro.