Żubry powrócą do Stuposian
BIESZCZADY. Stado, które zlikwidowano wskutek zarażenia gruźlicą, teraz zostanie odtworzone.
W związku z zakończeniem na terenie Nadleśnictwa Stuposiany w dolinie górnego Sanu trzyletniej kwarantanny po wygaszeniu ogniska gruźlicy u żubrów, naukowcy i weterynarze zajmujący się bieszczadzką populacją tych zwierząt, rekomendują odtworzenie stada, które musiało zostać wybite w 2013 roku.
Pierwsze przypadki gruźlicy u bieszczadzkich żubrów wystąpiły w 1996 roku na terenie Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne. Nie udało się wtedy wyeliminować wszystkich chorych osobników. Gruźlica wystąpiła ponownie w 2010 roku na terenie Nadleśnictwa Stuposiany i w Bieszczadzkim Parku Narodowym. W 2011 roku uzyskano odpowiednie zgody na odstrzał diagnostyczny a następnie na eliminację stada, która zakończyła się w marcu 2013 roku. Założono wówczas trzyletnią kwarantannę, która właśnie dobiega końca.
- Od 8 marca tego roku, czyli z dniem upływu terminu kwarantanny, rozpoczniemy działania w celu przywrócenia żubra nad górnym Sanem - deklaruje Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie. - Zanim do tego dojdzie, trzeba będzie wykonać szereg badań, przeprowadzić dobór osobników do stada startowego, w którym na pewno znajdzie się część żubrów przebywających obecnie w zagrodzie pokazowej w Mucznem.
Kilka dni temu (19 lutego 2016) w tej sprawie spotkała się Komisja ds. ochrony żubrów, organ doradczy dyrektora RDLP w Krośnie.
Komisja zaproponowała, by stado startowe składało się z trzech krów odłowionych z dzikiego stada oraz młodych żubrów wychowanych w zagrodzie pokazowej w Mucznem. Spodziewany termin wypuszczenia zwierząt na wolność to zima 2016/2017 r.
Znane są też wyniki tegorocznej inwentaryzacji żubrów w Bieszczadach. Na podstawie wyników z monitoringu ustalono, że w ubiegłym roku urodziły się 53 cielęta. Przy nikłej liczbie naturalnych zgonów oznacza to bardzo wysoki tzw. przyrost zrealizowany, skutkujący wyraźnym wzrostem liczebności żubrów w ostatnich latach. W 2012 roku doliczono się 256 dzikich żubrów, w 2013 r. - 270, w 2014 r. - 303, zaś na koniec roku ubiegłego ich liczebność określono na 344 osobniki
- Tak dokładne wyniki są możliwe obecnie do uzyskania na podstawie monitoringu stad, prowadzonego z wykorzystaniem fotopułapek od roku 2011 w bieszczadzkich nadleśnictwach – mówi Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie.