Powiat Rzeszowski
Adam Dziedzic - kandydat do Sejmu
Karol Ożóg - kandydat do Sejmu RP

"Czas na zmiany", czyli że co…? Socjolog o finiszującej kampanii wyborczej

Opublikowano: 2015-10-22 10:48:27, przez: admin, w kategorii: Opinie

Rozmowa z dr Krzysztofem Prendeckim, publicystą, komentatorem, socjologiem z Politechniki Rzeszowskiej.

Krzysztof Prendecki. Fot. Adam Cyło

Krzysztof Prendecki. Fot. Adam Cyło

 

- Jak Pan ocenia dobiegającą już końca kampanię wyborczą na Podkarpaciu przed wyborami parlamentarnymi 2015?

 

- Kampania wyborcza niczym specjalnie nie zaskoczyła. Gdyby nie poseł Dziadzio, który wylądował na tzw. Izbie Lordów, a następnie został odwieziony, jako uprzywilejowany pasażer do domu, nie byłoby o czym mówić. Największą niespodzianką było nie wystawienie na listy marszałka województwa podkarpackiego, a tak po za tym większych sensacji nie było. Poza sejmową czwórką próbowali przebić się zarówno Kukizowcy, jak i Korwinowcy. Jeśli chodzi o nowe ugrupowania to bardzo widoczna była Nowoczesna Petru. Bardzo mocno pompowana od samego powstania przez sondażownie i media. Widać też było, te 30 tysięcy wpłacane przez jedynki za miejsce na liście. Jak widać polityka to "sport ekstremalny" dla wybranych, z dużymi pieniędzmi.


 
- Które hasła wyborcze przykuły Pana uwagę?

 

Specjalnie niczym szczególnym nikt się nie wykazał. Trudno mówić o hasłach, skoro 90 procent bilbordu wypełnia facjata kandydata i jego imię i nazwisko. Większość wyglądała niemalże identycznie. Trudno odróżnić, kto z PiS, kto z PO, bo jakoś tak dziwnie loga partii były mocno pomniejszone w tle. Te Platformerskie zdaje się, że jeszcze bardziej. Rozwaliło mnie hasło kandydata PO Marka Poręby "Czas na zmiany", czyli że co, czas na PiS? Czy panu Markowi nie podobają się koleżanki i koledzy z partii?

 

- A wyznanie Dariusza Dziadzio na plakatach: "Święty nie jestem, ale dziękuje tym, którzy we mnie wierzą" zmiękczy serca wyborców?

Rekrutacja na studia WSPiA Rzeszowska Szkoła Wyższa
Krystyna Wróblewska - kandydatka do Sejmu RP

 

Dariusz Dziadzio przekonuje, że nie jest święty, czego nie musi udowadniać, ponieważ hulaszczy tryb życia znany jest wyborcom. Trudno też o łaskę świętości, jak się firmowało listy walczącego z Kościołem Palikota. Pan poseł żywi przekonanie, że ludzie w niego wierzą. Z całym szacunkiem, ale w tym regionie mieszkańcy wierzą, raczej nie w osobę wykonującą najmniej prestiżowy zawód, a w Stwórcę tego świata.

 

 - Jaką siłę ma hasło wyborcze kandydata czy też partii? Taką jak program wyborczy?

 

Programy wyborcze starają się mieć partie, ale w wyborach nie ma to większego znaczenia. Ludzie głosują na dobrze skrojony żakiet Szydło albo zatroskaną Kopacz. Liczą się emocje i góry obietnic, typu 500 zł na dziecko czy wyższe pensje. Działamy emocjami, przekaz ma sprawić, że z jednej strony mamy się czegoś obawiać, przyszłych rządów albo obecnych, ale w zanadrzu ma się pojawić obietnica ekstra typu sławetne 100 mln dla każdego. To jest elementarz wyborczy, a mawiając klasykiem: "lud ciemny daje się na to nabrać".
 
 - W tych wyborach bardzo ważną rolę odgrywa kampania internetowa. Jaki procent (szacunkowy) kandydatów wg Pana potrafi ją wykorzystać?


Tutaj palmę pierwszeństwa dzierżą niewątpliwie antysystemowcy. W ujawnionych taśmach poseł Graś przyznaje nawet wprost, że z tego tytułu PO zaniechała pomysłu głosowania przez Internet. Gdyby była taka możliwość polski parlament wyglądałby diametralnie inaczej. Korwin mógłby rządzić nieomal samodzielnie. Mamy obecnie w kraju podział. I to nie taki znany na Polkę Platformy czy Prawa i Sprawiedliwości. Mamy podział na Polskę oglądającą media głównego nurtu i Polskę korzystającą z sieci. To są dwie różne Polski. W tej pierwszej np. dominuje troska o uchodźców, w tej drugiej hejtowanie islamistów i imigrantów socjalnych. Działa zasada, powiedz mi skąd czerpiesz informacje, a już wiem, co myślisz i jak głosujesz.

 

Rozmawiała Dorota Zańko

Grażyna Szarama - kandydatka Prawa i Sprawiedliwości

 

Krzysztof Prendecki jest kandydatem z listy KORWiN (Koalicja Obrony Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja).