Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

Dlaczego Ferenc chce uciec z Rzeszowa? Opinia Ireneusza Dzieszko

Opublikowano: 2015-07-21 08:53:24, przez: admin, w kategorii: Opinie

Ferenc kandyduje do Senatu? Czyli nie chce być już prezydentem Rzeszowa? W takim razie należy uszanować jego wolę i go z tej funkcji odwołać. Co się wydarzyło, że jeszcze rok temu chciał piastować funkcję prezydenta i kandydował na kolejną kadencję? A teraz wolałby być senatorem? Przed czym ucieka?

Ireneusz Dzieszko

Ireneusz Dzieszko

 

W Polsce nie zamienia się stanowiska prezydenta dużego miasta na mandat parlamentarny. Parlamentarzystów jest ponad pięciuset i każdy w pojedynkę niewiele może. Prezydent w mieście jest tylko  jeden. Samodzielnie podejmuje decyzje i działania. Nawet finansowo mało kto się zdecyduje na taką zmianę, bo prezydent dużego miasta zarabia więcej niż parlamentarzysta. A kto woli zarabiać mniej?

A jednak Ferenc podjął taką decyzję. Dlaczego? Wobec powyższego raczej trudno uwierzyć, że uczynił to dobrowolnie. Jakie więc mogły być przyczyny?

Po pierwsze zdrowotne. Być może Ferenc nie czuje się na siłach dłużej być prezydentem. W takim razie jednak powstaje pytanie, czy nie oszukał mieszkańców, kandydując w zeszłorocznych wyborach. Media szeroko opisywały jego problemy zdrowotne i zniknięcie z urzędu przed kampanią samorządową. Każdy, kto widział Ferenca z bliska nie uwierzy w portrety sprzed lat i bajeczki o młodzieńczym wigorze. Rodzi się pytanie: czy powtórnie nie oszukuje teraz? Jeżeli z powodów zdrowotnych nie daje rady dalej być prezydentem, to czy podoła pełnieniu mandatu parlamentarnego?

Życzymy Ferencowi dużo zdrowia i wielu lat w szczęściu. Jeśli jednak takie są powody jego decyzji, to powinien się uczciwie przed sobą i mieszkańcami do tego przyznać wybierając raczej emeryturę, a nie kandydować w kolejnych wyborach poszukując dla siebie mandatu, który będzie w stanie pełnić.

Jest jednak inna wersja. Ferenc chce uciec do Warszawy, bo doganiają go jego „sukcesy”. Na naszych oczach sypie się koronny program transportowy. Jego wprowadzenie nie poprawiło standardów transportowych w mieście, ale wręcz wszyscy mają wrażenie, że pogorszyło. Wydano bardzo grube miliony i jest gorzej. Kompromitujące efekty programu opisują media. Niedziałające biletomaty, tablice informacyjne wyświetlające to samo, co na papierowych rozkładach jazdy. Chwali się największym mostem, a ludzie z branży mostowej kpią, że drożej to tylko można budować mosty wzdłuż rzeki. Z politowaniem czyta się artykuły o nieudanej inwestycji zadaszenia nad skateparkiem. Wielka budowa toalet na bulwarach od kilku lat przerasta możliwości Ferenca i przypomina brazylijską telenowele. Koszmarny Resman i kosmicznie bezsensowna okrągła kładka to jeszcze nic w porównaniu z uruchomieniem płatnej strefy parkowania.  

Żeby chociaż kasa się zgadzała. Niestety, po kilku kadencjach Ferenca zadłużenie miasta wzrasta. Dalsze prowadzenie polityki na kredyt, czyli na koszt następców i przyszłych pokoleń wydaje się być już niemożliwe. Może to skłoniło Ferenca do podjęcia próby ucieczki z ratusza?

Jakkolwiek by było, Ferenc powinien swoją decyzję jasno wytłumaczyć. Jest ona zaskakująca i raczej dziwna. Wygląda na nieracjonalną. Jeśli prawdziwa przyczyna to któraś z powyższych, Ferenc powinien pomyśleć raczej o rezygnacji ze stanowiska. A jeśli Ferenca dogoniły „sukcesy”, to jak najszybciej odwołać go powinni sami mieszkańcy.

Ireneusz Dzieszko, Prawica Podkarpacka

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij